"Wiek Adaline" - recenzja

melodramat
oryginalny tytuł: The Age of Adaline
rok: 2015
reżyseria: Lee Toland Krieger
scenariusz: J.Mills Goodloe, Salvador Paskowitz

Na skutek wypadku samochodowego 29-letnia Adaline Bowman przestaje się starzeć. Z czasem nowy dar staje się przekleństwem, a piękna Adaline by uniknąć niebezpieczeństwa musi zmieniać miejsca zamieszkania oraz zrywać kontakty z najbliższymi. Gdy poznaje przystojnego Ellisa, który zakochuje się w niej do szaleństwa zaczyna rozważać wprowadzenie zmian do swojego magicznego, ale w sumie smutnego życia.

Ten film to przede wszystkim Blake Lively. Każde ujęcie, każda scena mają pokazać jej piękno. Ona nie chodzi, a posuwa z gracją niczym grecka bogini rozsiewając dookoła swój blask. Jak przybyła zza światów cudowna istota oczarowuje napotkanych mężczyzn i widzów. Zresztą cały film wypełniony jest magiczną aurą. Narrator opowiadający o losach głównej bohaterki dodaje filmowi bajkowości.


"Wiek Adaline" to film zdecydowanie dla kobiet, to romantyczna opowieść z kilkoma wzruszającymi momentami, która niestety chwilami nuży. Jeśli warto to dla Blake, chociaż film ma jeszcze jeden zaskakujący smaczek - wyjątkowo przekonywujący Harrisona Forda na drugim planie. Mimo wszystko tylko 6/10.

9 komentarzy:

  1. Koniecznie muszę zobaczyć! Bardzo dobra recenzja. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten film planowałam zobaczyć tylko i wyłącznie dla Blake. No i dla kostiumów ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Nawet nie masz pojęcia jak bardzo chcę zobaczyć ten film! Mam ogromną nadzieję,że się nie zawiodę.

    http://czytam-ogladam-recenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Minusem filmu jest to, że oprócz retrospekcji nie wiemy nic o Adaline. Nie wiemy jak żyła przez wieki. Od momentu wypadku przenosimy się do współczesności. :-\

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziwne, ale ta cała Blake wcale nie jest jakaś specjalnie zjawiskowa, ot taka zwykła dziewucha.
    Ciekawy pomysł, ale chyba nic poza tym.

    OdpowiedzUsuń
  6. Och, uwielbiam urodę i klasę Blake, ma w sobie coś magnetycznego. To właśnie dla niej i tylko dla niej tak bardzo pragnę obejrzeć ten film. Swoją drogą, kiedy piszesz, że to produkcja 'zdecydowanie dla kobiet' już wiem, że spodoba się mojemu romantycznemu małżonowi :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Podobał mi się ten film. Myślę, że słowo ,,niezwykły" idealnie oddaje to jaki jest. Narrator świetnie dobrany. Co do głównej roli - stworzona dla Lively. Bardzo lubię Blake i wypadła tu naprawdę przekonująco. Cieszę się, że w końcu jej kariera aktorska ruszyła.
    Zgadzam się też z Tobą, co do Forda. Facet ukradł kilka scen. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Chciałam wybrać się do kina dla Lively, jakoś nie wyszło, ale na pewno obejrzę ten film :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oglądałam i podobał mi się o wiele bardziej :-) A Blake była rewelacyjna, bez niej film wiele by stracił ;-)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń