komedia
rok: 2015
reżyseria: Seth MacFarlane
scenariusz: Alec Sulkin, Wellesley Wild, Seth MacFarlene
Uroczy, pluszowy miś, który klnie jak szewc, pali kiedy tylko może i pije piwo za piwem. Twórcy "Family Guy" i ten pomysł się udał i to na tyle, że po zawrotnym sukcesie "Teda" grzechem byłoby nienakręcenie sequela. Okazuje się, że powstanie go było dobrym pomysłem nie tylko dlatego, że tłumy ponownie pognały by oglądać wybryki wiecznie ujaranych przyjaciół, ale również dlatego, że przy tym filmie można naprawdę się pośmiać. Po sympatycznym i niezłym technicznie, lecz umiarkowanie zabawnym "Milion sposobów, jak zginąć na Zachodzie", "Ted 2" zaskoczył mnie, bo mimo, że zaprezentował podobny, tzn. posrany i absurdalny humor to tym razem zdrowo się uśmiałam.
Sam pomysł na fabułę (która jest w filmie z obowiązku) jest raczej kiepski. To tak naprawdę tylko pretekst do pokazania wypchanych absurdami gagów i nawiązań do popkultury. Całość jest nieco rozwleczona (2 godziny), jest kilka naprawdę słabych scen, a Wahlberg wygląda jakby się męczył na planie. Na szczęście oprócz pierwszoplanowych postaci pojawiło się kilka perełek jak Morgan Freeman czy Liam Neeson, a jęk zawodu z powodu braku Kunis w obsadzie szybko uciszyła zaskakująco niezła Amanda.
"Ted 2" to film niegrzeczny, sprośny i przekraczający wszelkie granice. To film na którym się parska, otwiera usta i wybałusza oczy. To humor niskich lotów, który część z was może zażenować, a nawet oburzyć. "Ted 2" to sperma, penisy i zielsko. Jedynkę widziałam dawno, ale tym razem śmiałam się o wieele więcej.
W blogosferze natknęłam się na same słabe recenzje. Tak to prawda - jest prostacko, wulgarnie, obrzydliwie i bez żadnych zahamowań (pojawiają się nawet żarty nawiązujące do zamachu na redakcję Charlie Hebdo), ale ja świetnie się bawiłam. MacFarlane dał czadu. Tylko dla bardzo wyluzowanych. Nie polecam, nie namawiam. Jak znacie humor Setha to sami wiecie.
Sama nie wiem. Chyba jednak nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńMoje-ukochane-czytadelka
Zaskakująco pozytywna recenzja, ale mimo wszystko nie dam się raczej przekonać. Już straciłem czas na pierwszej części
OdpowiedzUsuńJedna z największych zagadek. Czy Wahlberg umie grać, czy nie?
OdpowiedzUsuńNie oglądałam go jeszcze :)
OdpowiedzUsuń