Oscary 2018 w pigułce



W skrócie, o większości nominowanych w tym roku filmów.



Kształt wody - 13 nominacji
Odnosi się wrażenie, że del Toro pragnął do tego filmu wcisnąć jak najwięcej swoich pomysłów z ostatniej dekady. Mamy trochę baśni, trochę naturalizmu i w ogóle trochę wszystkiego. Historia nie angażuje, film jest powierzchowny i jednoznacznie na plus można zaliczyć tylko aspekty techniczne jak muzyka czy scenografia. Sally Hawkins zagrała przepięknie, ale film i tak będę wspominać jako ten "w stylu Amelii", tyle, że bez jej uroku. Pozostawił mnie obojętną i zawiedzioną.


Dunkierka - 8 nominacji
Najlepsza pozycja wśród tegorocznych, oscarowych filmów. Najlepsza pod wzgledem technicznym (zdjęcia, muzyka) i najbardziej angażujaca emocjonalnie. Koniecznie do obejrzenia.



Trzy billboardy za Ebbing, Missouri - 7 nominacji
Obraz tego co w ludziach najgorsze - agresja, nienawiść i jeszcze raz agresja. Genialne dialogi i kreacje aktorskie. Szkoda tylko trochę momentów z humorem na siłę.




Czas mroku - 6 nominacji
Joe Wright jak zwykle nie zawodzi i nawet w filmie będącym raczej przewidywalną laurką dla Churchilla potrafi przemycić nieco swojego humoru i stylu. Specjalnie nie zaskakuje, ale też nie można odebrać mu miana porządnie nakręconego filmu biograficznego - 7/10.



Blade Runner - 5 nominacji
Nie jest to Blade Runner z 1982 roku, ale i tak dziwi mnie brak nominacji w kategorii najlepszy film. Spokojne, stylowe sci-fi z klasą, w którym to psychologia bohaterów jest ważniejszym elementem niż strzelaniny i akcja. Z minusów - przyznam, że mimo ogromnej sympatii, to ledwo już znoszą kolejnego, takiego samego Goslinga.
  
Lady Bird - 5 nominacji
Lekko odbiegające od schematów kino o wchodzeniu w dorosłość, w zaskakująco wzruszający sposób pokazane relacje młodej dziewczyny z rodzicami. Film, który należy do Saoirse Ronan. 


Uciekaj - 4 nominacje
Kiedy w dzisiejszych czasach wydaje się, że nic już nas nie zszokuje, że nie ma odważnych tematów - pojawia się "Uciekaj". To wciągająca, niepozostawiająca widza obojętnym, naprawdę udana zabawa gatunkami. Wzbudza cały wachlarz emocji, straszy, krępuje, ale w zupełnie inny, nieznany mi wcześniej sposób. Jakby mało tego było - bawi. No i jest świetnie zagrany. Daniel Kaluuya otrzymał zasłużoną nominację za rolę pierwszoplanową. Co rzadko się zdarza wśród oscarowych filmów, ten momentami powiewa kinem klasy B, ale i to reżyser potrafił zrobić tak, że nie jest to wcale z mojej strony zarzutem. Takiego filmu jeszcze nie było, dlatego 8/10.



Tonya - 3 nominacje
Jeden z najbardziej dynamicznych filmów biograficznych jakie widziałam. Margot Robbie stworzyła w tym roku (ex aequo z Frances) najlepszą kobiecą kreację pierwszoplanową. "I, Tonya" to produkcja soczysta, wulgarna, wzruszająca i zabawna. Ten film ma w sobie prawdziwy ogień.



Baby Driver - 3 nominacje
Urocza zabawa kiczem i udany eksperyment, w którym to muzyka dyktuje wszystko dookoła. Przyjemna rozrywka na wieczór.



Czwarta władza - 2 nominacje
Tak, jak oczekiwaliśmy od Spielberga - to film solidny i dobry. Od początku wciągający, przez większość czasu mocno angażujący. Ma swoje momenty, gdy widza wypełnia chęć poczucia sprawiedliwości i kibicujemy, by wygrała wolność słowa. Niestety, ale tragiczne, ostatnie 20 minut psuje cały odbiór filmu. Cukier, lukier, kicz i klisze aż boli. A nominacja dla Streep niezasłużona - 6/10.


I tak cię kocham - 1 nominacja
Ciekawe dialogi (w szczególności jak na rom-kom) i zaskakujący, świetny humor. Oglądając go nie przeszło mi przez myśl, że będzie startował w jakiejkolwiek oscarowej kategorii, ale gdy się dłużej zastanowić - to naprawdę niezły scenariusz, oparty o wspomnienia Kumaila i jego żony.


Disaster Artist - 1 nominacja
Wydaje mi się, że odbieram ten film nieco inaczej niż większość widzów. "Disaster Artist" zapamiętam przede wszystkim jako historię cierpiącego, nierozumiejącego świata, niedostosowanego człowieka, który bez powodzenia szuka akceptacji, wsparcia i zrozumienia. Jak wiemy, historia ma swój - nieco inny, niż Wiseau chciał - ale happyend. Tragiczny, zabawny, jeśli chodzi o Franco, to zdecydowanie oscarowo zagrany.


Gra o wszystko - 1 nominacja
Jessica Chastain urodziła się do tego typu ról, ale pomimo jej dobrej kreacji, pomimo dynamizmu, świetnych dialogów - to nie jest do końca udany film. Jest kilka tak paskudnie hollywodzkich momentów, szczególnie pod koniec, że robi się aż przykro (Molly kreowana na świętą czy oczyszczająca rozmowa z ojcem). W produkcji zabrakło mi też... pokera. Jak na to, że film trwa blisko 2,5 godziny oglądamy niewiele ciekawych rozdań, które wprowadziły by więcej iskry i napięcia. A jeśli chodzi o nominację, to zamiast "Gry o wszystko" w kategorii najlepszy scenariusz adaptowany mógł spokojnie pojawić się chociażby "Szklany zamek".





Komu będę kibicować?


najlepszy film : Dunkierka
aktor pierwszoplanowy: Gary Oldman
aktorka pierwszoplanowa: Margot Robbie
aktor drugoplanowy: Sam Rockwell
aktorka drugoplanowa: Laurie Metcalf
reżyser: Christopher Nolan
scenariusz oryginalny: Uciekaj!
scenariusz adaptowany: Disaster Artist
muzyka oryginalna: Dunkierka
scenografia: Blade Runner
zdjęcia: Blade Runner/Dunkierka
dźwięk: Dunkierka
montaż: Dunkierka

3 komentarze:

  1. Najbardziej ciekawi mnie "Kształt wody". Zacznę od książki:). Ma różne oceny na Lubimy czytać, więc może być różnie,a to już dobrze:). Niektórzy wolą film od książki. Chętnie sama się przekonam:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Sam miałem okazję oglądać film pt "Dunkierka" . Wiedziałem, że to będzie dobre kino, ale nie sądziłem że aż tak. Swoją drogą, świetny wpis!

    OdpowiedzUsuń
  3. Widziałam wszystkie z tych filmów, natomiast największe wrażenie zrobiła na mnie Dunkierka. Jestem ciekawa Oscarów w roku 2019.

    OdpowiedzUsuń