Pokazywanie postów oznaczonych etykietą jack o'connell. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą jack o'connell. Pokaż wszystkie posty

"Starred Up" - recenzja

dramat
rok: 2013
reżyseria: David Mackenzie
scenariusz: Jonathan Asser

Mendelsohn obok Hemswortha i Edgertona należy do moich ulubionych australijskich aktorów. Po pozytywnych reakcjach na jego grę i ogólnie bardzo przychylne recenzje musiałam sięgnąć po brytyjskie kino więzienne "Starred Up". W tego typu filmach często napotykam podobny szkielet fabularny, tutaj też nie obeszło się bez powtórek. Pojawił się wątek zbiorowej terapii i wspaniałego, wyluzowanego faceta, który pracuje za darmo i jak ręką odjął oswaja zdemoralizowanych więźniów. Mimo to film zaskakuje i wprowadza nieco świeżości do tematu, a przede wszystkim i co najważniejsze wciąga.

Widziałam ostatnio kilka świetnych aktorskich występów, ale to co zrobił tu Mendelsohn i przede wszystkim wcześniej mi nieznany Jack O'Connell ("Skins") przechodzi to wszystko. Gra on do cna zdemoralizowanego, niebezpiecznego kryminalistę Erica, który z powodu swojego niebywale agresywnego zachowania zostaje przeniesiony z placówki dla młodych kryminalistów do więzienia z najgroźniejszymi przestępcami. W tym samym miejscu siedzi niewidziany od lat przez niego ojciec. Chłopak nie tylko będzie musiał stawić czoła nowemu otoczeniu, stawianym mu wymaganiom, wszechobecnemu zagrożeniu, ale i własnemu ojcu, z którym relacje są uwierzcie bardzo skomplikowane. To zdecydowanie jedna z dziwniejszych i zarazem ciekawszych relacji syn-ojciec jaka została pokazana na dużym ekranie. Jednak najtrudniejsza walka jaką musi stoczyć chłopak to ta z własnymi emocjami.

"300: Początek imperium" - recenzja

dramat/akcja
oryginalny tytuł: 300: Rise of an Empire
rok: 2014
reżyseria: Noam Murro
scenariusz: Kurt Johnstad, Zack Snyder

Pod tym akurat względem jestem jedną ze stereotypowych kobiet - kino pełne walki zdecydowanie nie jest tym co lubię. Pierwszej części nie oglądałam całej. Urywki w telewizji nie utrzymały mojego zainteresowania (walka, walka i walka). Mimo złych skojarzeń wybrałam się bez żadnych przemyśleń i oczekiwań trochę z biegu na „300: Początek imperium”. Nie miałam pojęcia, że czeka mnie taka miła niespodzianka i że będę wychwalać tę produkcję na blogu. 

Akcja głównie skupia się na Temistoklesie i Atenach oraz historii Artemizji. On oddany swojej ojczyźnie, a ona żądna zemsty poprowadzili wojska w morskiej bitwie pod Salaminą.