"Spring Breakers" - recenzja

dramat
rok: 2012
reżyseria: Harmony Korine
scenariusz: Harmony Korine

Często mam problem i nie wiem jaką ocenę wystawić po seansie, ale tutaj naprawdę nie wiem. Powiem tak: ten film wcale nie jest zły i ten film wcale nie jest taki głupi. Generalnie okazał się miłą niespodzianką. Nie znajdziecie tu tego, czego można się spodziewać, czyli ucieszonych nastolatek krzyczących „ale super nawaliłyśmy się” i robiących różne śmieszne, szalone rzeczy. Przede wszystkim to nie jest komedia (chociaż znajdą się tu sceny przerysowane etc., po części komediowe - najchętniej nie przypisywałabym filmu do żadnego gatunku) , ta produkcja w ogóle nie jest wesoła, nie widać tam nikogo kto się śmieje. Ten film jest psychodeliczny i mroczny. Dodam jeszcze, że z biegiem akcji można w nim dostrzec sporo satyry.
Zacznę od tego co napisałam wyżej, czyli od grupy docelowej. Nie będę tutaj walczyć o wprowadzanie limitu 18+ dla tego filmu, ale mimo obsady takiej jaka jest – według mnie nie jest to film skierowany do młodzieży (a napewno nie do fanów Disney Channel). Nie wychwala tego jakie imprezy są super, nie pokazuje jak to fajnie się potrafią zabawić nastolatki – to kompletnie coś innego, mimo, że teoretycznie oglądamy jedną, niekończącą się balangę (chociaż to mało powiedziane). To psychodeliczna podróż w głąb samych siebie. To miejsce gdzie samo powietrze jest narkotyzujące, a wszelkie granice (nawet te między prawdziwym życiem, a nie) zacierają się. Sen na jawie, piekło w raju.

Nie ma tu wymuskanych ciał, tak obrobionych, że wyglądających jak z papieru. Tu kobiety mają celluit, tu seks nie jest romantycznym połączeniem się dwóch ciał w świetle księżyca – wulgarny to mało (bardzo mało) powiedziane.

Jeśli chodzi o obsadę przewrotnie obsadzone gwiazdki Disneya okazały się raczej dobrym wyborem. Vanessa Hudgens jest naprawdę hipnotyzująca, ciężko oderwać od niej wzrok. Czuć w niej największą dojrzałość i świadomość. Selena Gomez była trochę drażniąca (chyba najgorzej z czwórki dziewczyn), no i zapamiętam też Rachel Korine, myślę, że nieźle sobie poradziła. Jednak i tak gwiazdą jest James Franco – wow!

Odniosę się w dwóch kwestiach do „W drodze”. Wydawało mi się, że tam oglądałam piękne krajobrazy, póki nie zobaczyłam „Spring Breakers”, w którym kiedy nie widzimy orgii i wyuzdanych kobiet wciągających kokę z biustu koleżanki widzimy pocztówki, po prostu pocztówki. Druga rzecz to właśnie sceny erotyczne. Wydawało mi się, że w produkcji Sallesa były dość wyzywające (w porównaniu do przeciętnych filmów), jednak tamte były słabe przy tym co można zobaczyć w najnowszej produkcji Korine.

Film ma nas wprowadzić w pewien  oniryczny stan, poprzez powtarzanie niektórych ujęć i wypowiedzi, zresztą ciężko się temu oprzeć. Totalny chaos i powtórzę, bo to słowo idealnie oddaje ten film - ma w sobie coś psychodelicznego. Od pierwszych sekund atakuje głośną muzyką i dużą ilością nagich ciał, omamia, a potem hipnotyzuje, wciąga i przeżuwa. Początkowe zamieszanie i bardzo chaotyczne sceny z czasem zaczynają składać się w historię. Dużo, mocno, intensywnie, z każdą kolejną sceną przechodzi sam siebie. Staczamy się i wchodzimy w coraz większe szaleństwo, coraz bardziej fluorescencyjnie, coraz mroczniej. To nie film, to stan. Nie wiemy już gdzie jesteśmy, ale czujemy i to mocno. Bo taki jest ten film - mocny. Wspomnianą przez bohaterki rzeczą są gry wideo, co z czasem okazuje się więcej niż rzuconym przez nie tekstem - czy komuś uda się przejść całą, a kto odpadnie po drodze? Tego dowiecie się w kinie.

Film miał premierą na Festiwalu w Wenecji, gdzie został wytypowany do konkursu o Złote Lwy.


12 komentarzy:

  1. Bardzo chcę zobaczyć ten film! :) Czekam na niego już kilka miesięcy i lada dzień wybieram się do kina.
    Uwielbiam Franco i cieszę się, że jak zwykle daje popis. Gomez i Benson też lubię, więc ich obecność w filmie mi nie przeszkadza, a nawet cieszę się, ze zobaczę je w innych rolach.
    Nie mam nic przeciwko oglądaniu wiecznej imprezy ;D i liczę na to, że te pocztówki będą miłą odskocznią od... wiadomo czego.
    Ech, przez Twoją recenzję jeszcze bardziej nie mogę się doczekać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam zamiar wybrać się z koleżanką na dniach na ten film. Wiem, że krytycy dobrze oceniają ten film, ale dużo osób się wypowiada, że nudny i niezrozumiały. No, cóż, zobaczymy... :) / blabiepl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Powiem szczerze, że ciekawi mnie ten film. Głównie dlatego, że od bardzo dawna o nim słyszę, jeszcze zanim pojawił się zwiastun.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie miałam tak samo, nie znam filmów tego reżysera i nie szukałam o tej produkcji informacji, ale chcąc nie chcąc ciągle docierały do mnie jakieś newsy o tym filmie, w końcu z czasem zrodziła się ciekawość :)

      Usuń
  4. Skoro Grażyna Torbicka zachwala ten film to muszę go obejrzeć ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Z chęcią obejrzę ten film! ;)
    Zapraszam do mnie http://myworldismovie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Zgadzam sie , miał w sobie coś psychodelicznego ;).
    Odpowiedziałam na swoim blogu już na twój komentarz na temat tego filmu ;-)
    inspirationfrombooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. bardzo fajna recenzja. fajnie,ze nie wszyscy ten film odczytują tylko przez pryzmat pierwszej warstwy. bardzo polecam pozostale filmy tego pana, zwlaszcza "gummo" i "kids" ze scenariuszem jego autorstwa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że wiele osób oślepionych tyloma nagimi ciałami mogło przez cały seans (o ile dotrwali) nie dostrzec już w filmie niczego więcej. Pewnie część też dostrzegła, a i tak im się nie podobał, chociaż z komentarzy widzę, że jeśli już ktoś dostrzegł to przynajmniej to 6/10 już dał ;) Dzięki, pozdrawiam ;)

      Usuń
  8. W tym filmie najciekawsze jest operowanie konwencją. Całość ogląda się niczym teledysk- głośna muzyka, kicz, w kółko powtarzane sceny (niczym refren). Masz rację, to nie jest zły film, ale wg mnie nieco przesadzony. Największym zaskoczeniem była dla mnie Vanessa Hudgens. W mojej opinii najbarwniejsza postać w "SB" i zdecydowanie najlepiej prezentująca się aktorsko.

    Zapraszam do siebie: moviehomework.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo konkretna recenzja :) postara się pooglądać, miałam błędne przekonanie, że jest to następna durna produkcja.

    OdpowiedzUsuń