"Chłopiec A" - recenzja

dramat
oryginalny tytuł: Boy A
rok: 2007
reżyseria: John Crowley
scenariusz: Mark O’Rowe

Życie byłych przestępców po odsiedzeniu kary – tego jak sobie radzą, tego co czują, jak odbiera ich społeczeństwo jest niezwykle trudnym, ciężkim, ale i ciekawym tematem do przedstawienia na dużym ekranie. Jeszcze trudniejszym (i rzadko spotykanym – ja pierwszy raz natknęłam się na taki film) problemem jest życie osób, które jako dzieci zostały skazane za najgorsze możliwe zbrodnie. „Chłopiec A” to film, który każdego zmusi do refleksji i przemyśleń zarówno w czasie jak i po seansie. Czy wzruszy i poruszy tak jak mnie? Myślę, że większość z was tak, a na pewno przynajmniej nie pozostawi obojętnym. Jest to film powolny, skupiający się na emocjach głównego bohatera, który totalnie rozwalił mnie swoją szczerością.

Jakiś czas temu opublikowałam na blogu post o "nadziejach kina", w którym przy nazwisku Garfielda nie napisałam zbyt wiele. Rzuciłam tylko dwa tytułu, z których go głównie kojarzyłam - "Nie opuszczaj mnie" i "Social Network". Piszę „kojarzyłam” ponieważ lista filmów od zeszłego tygodnia się nieco wydłużyła. Po obejrzeniu „Niesamowitego Spider-Mana”, "Niesamowitego Spider-Mana 2" oraz "Chłopca A" wiem, że to aktor z którego filmografią warto jest się zapoznać, bo wybiera ciekawe projekty, a w dodatku nie tylko daje sobie radę jako superbohater, ale też potrafi poruszyć widza.


Ten film to jeden wielki ładunek emocjonalny. Spod powolnego tempa i oszczędnej formy po prostu wylewają się emocje. Kiedy Jack zastanawia się co odpowiedzieć w rozmowie, a przez stres często złożenie zdania zajmuje mu dłuższą chwilę czujemy na sobie wszystkie jego problemy i wątpliwości. Przypomniało mi się rewelacyjne "Nie czas na łzy" (nie wiem jak teraz, ale kilka lat temu mnie dosłownie zmiażdżyło). Również osoba, która chce stać się kimś innym, która szuka zrozumienia, miłości i chce żyć normalnie, również brak akceptacji otoczenia i ta obrzydliwa, ohydna ludzka nienawiść. Przy okazji również polecam, chociaż to znacznie cięższy film.

Gra Garfielda jest fenomenalna. Stworzył prawdziwie tragicznego bohatera. Zupełnie inna niż wyróżniona nominacją do Globu (i przez wszystkich wychwalana) rola w „The Social Network”. W „Chłopcu A” pokazał się z całkiem innej strony, udowadniając, że jest wszechstronnym aktorem, który nie tylko gra, ale wręcz wchodzi w rolę.


Miałam o nim nie pisać, ale jeszcze następnego dnia po seansie nie mogłam go wyrzucić z głowy. Pomyślałam, więc, że namówię was do obejrzenia żebyście potem męczyli  się tak jak ja myśląc o nim ;) Jeśli macie ochotę na coś cięższego, a do tego zaliczacie się do osób raczej wrażliwych i niestraszne wam wolne tempo - koniecznie! O powrocie do normalnego życia po odsiedzeniu kary, o ludziach, o akceptacji, o poszukiwaniu miłości.  Jest to film po seansie, którego każdy z was zada sobie pytanie jak zachowałoby się w danej sytuacji, jak jest, jak powinno być? Bardzo prawdziwy, autentyczny i poruszający – polecam! Zainspirowany prawdziwymi wydarzeniam.

2 komentarze: