Sam Riley (34)
Najstarszy z grona i już mój ulubiony aktor. Uważam, że z takimi deklaracjami powinno się wstrzymać i jednak przez dobrych kilka lat śledzić karierę danej osoby, ale w jego przypadku po 5 produkcjach po prostu wiem, że kocham oglądać go na ekranie. Gra w sposób niewymuszony, wyjątkowo naturalny i przez swoją oryginalną urodę mam nadzieję, że będzie obsadzany w różnych, ciekawych rolach. Jego najbardziej znanym i wychwalanym występem do dziś jest rola Curtisa z Joy Division w "Control", a ostatnio mogliście zobaczyć go w "Byzantium" i "W drodze". Niedługo na ekrany kin wejdzie "Czarownica". Przegląd jego ról tutaj.
Emile Hirsch (29)
Chłopak jest według mnie rewelacyjny. Widać, że wkłada całe serce i nawet w średniakach jak "Dziewczyna z sąsiedztwa" czy "Zabójczy Joe" wypada przekonywująca. Do tego wybiera różnorodne, ciekawe projekty. Nie wiem czemu jest o nim tak cicho. Dla mnie to przyszły zdobywca Oscara. Trzymam kciuki! Znany najbardziej z "Wszystko za życie", a ostatnio pojawił się u boku Penelope Cruz w "Powtórnie narodzonym".
Aaron Taylor-Johnson (23)
Ma 23 lata i już zdążył zagrać Lennona ("John Lennon. Chłopak znikąd") oraz Wrońskiego ("Anna Karenina"). W wywiadach intelektem nie błyszczy, ale co tam nie musimy go lubić i rozumieć czemu niedługo po tym stał się pełnoletni związał się, a następnie ożenił z niespecjalnie atrakcyjną, obecnie 47-letnią kobietą, z którą ma już dwójkę dzieci (sory to jest tak rzadko spotykana sytuacja, że musiałam o tym wspomnieć:). Najważniejsze, że według mnie dobrze rokuje i pasuje do różnych ról. Nie podoba mi się, że najbliższe 3 filmy jakie z nim zobaczymy to typowe blockbustery (Avengers, Godzilla i Kapitan Ameryka), także niecierpliwie czekam na ambitniejsze produkcje.
Emma Stone (25)
Kiedy pierwszy raz oglądałam ją kilka lat temu w "Zombieland" nie spodziewałam się, że tak szybko pokaże, że stać ją na więcej i będzie zaliczać się ją do jednych z najbardziej obiecujących aktorek młodego pokolenia. Rok później dała czadu jako "Łatwa dziewczyna", za co została wyróżniona nominacją do Złotego Globu. Następnie zagrała w jednej z lepiej ocenianych komedii romantycznych "Kocha, lubi, szanuje" oraz pięknym, wzruszającym i zabawnych dramacie "Służące". Bardzo podobała mi się również jako femme fatale w kiepsko przyjętym (a moim zdaniem świetnym) neo-noir "Gangster Squad". Została też nową dziewczyną Spider-Mana, za kilka dni będziemy mogli oglądać ją w drugiej części. O jej karierę się nie martwię, chociaż niespecjalnie cieszy mnie, że w przyszłym roku będziemy oglądać ją u Allena (dawałam mu wiele szans, a teraz świadoma mogę powiedzieć, że go po prostu nie lubię). Mam ogromny apetyt na oglądanie jej na dużym ekranie :)Mia Wasikowska (24)
Jim Sturgess (32)
To jeden z tych aktorów, o których istnieniu czasem zapominam a gdy po dłuższym czasie coś z nim obejrzę zawsze jestem pod jego wrażeniem (tak samo mam z Hirschem). Ma w sobie jakąś taką energię i widać zaangażowanie w rolę. Jego pierwszym i najbardziej znanym występem był ten w "Across the Universe", później "21", "Niepokonani" i rola, z której pewnie większość was go kojarzy, czyli "Jeden dzień". Następnie "Atlas chmur" i zjechani przez wszystkich "Odwróceni zakochani" (mi się podobało, wizualnie genialny, akcja, emocje i kiczowaty romans). Ostatnio pojawił się w wychwalanym "Koneserze", którego jeszcze nie oglądałam - jak ktoś widział niech proszę napisze jak wypadł! Jeśli zostanie obsadzony w jakiejś porządnej, ciekawej, trudnej roli jestem pewna, że zachwyci nas wszystkich.
Dakota Fanning (20)
Oprócz jej dziecięcych ról, z których zapewne wszyscy ją kojarzycie (np. "Dziewczyny z wyższych sfer") widziałam z nią tylko trzy części "Zmierzchu" oraz "The Runaways", ale tak zwyczajnie ją lubię i mimo, że jeszcze nigdzie nie powaliła to jakoś w nią wierzę. Była jedną z niewielu osób z serii o wampirach, która zagrała na poziomie (a tak naprawdę to czy ktoś zagrał tam od niej lepiej?), a w "The Runaways" nie widziałam Dakoty, a bohaterkę, którą grała. Na razie nie wybiera za ciekawych projektów, ale mam nadzieję, że się to zmieni i ktoś dobierze jej rolę, w której rozwinie skrzydła.Garrett Hedlund (29)
Jennifer Lawrence mimo, że młodsza (23) od większości wypisanych osób nie ma, bo w niej nadziei pokładać nie trzeba. Ona według mnie już teraz jest znakomitą aktorką i nie wydaje mi się, że to się kiedykolwiek zmieni ;) Są też tacy młodzi aktorzy i aktorki jak np. Ryan Gosling (33), Jake Gyllenhaal (33), Michelle Williams (33) czy nawet zaliczyłabym do tego grona Carey Mulligan (28) (która gra w filmach dopiero od 2005 roku), ale ich pozycja jest według mnie już na tyle ugruntowana, że trudno nazywać ich młodymi nadziejami kina, bo już bardzo dużo pokazali, a ich kariery nie rozwijają się, a już trwają. Nie wspomnę o mojej ukochanej Kirsten Dunst (31), z którą filmy oglądam od dziecka i mimo tak młodego wieku to już stara wyjadaczka ;) Tylko 5 lat starsza od Emmy, a w typowo młodzieżowych produkcjach grała już 14 lat temu, Emma dopiero niedawno. No i Keira Knightley (29), ale to również już szanowana, bardzo dobra aktorka (tak moja ulubiona i nie jestem obiektywna), ale czuję, że Oscar kiedyś będzie. Tak przy okazji jak ja czekam na "The Imitation Game" - Keira, Benedict i Matthew Goode w jednym filmie!
Nie wiem co z Sienną Miller (32). Ma na koncie naprawdę dobre role - "Dziewczyna z fabryki", "Edge of Love", "Rozmowa z gwiazdą", a 2 lata temu otrzymała nominację do Złotego Globu za świetny występ w "Dziewczynie Hitchcocka". Niestety jej ostatnie filmowe wybory nie zachwycają i mimo, że baaardzo ją lubię jakoś zaczynam powoli wątpić, że pokaże znacznie więcej (obym się myliła). Pojęcia też nie mam co będzie z Kristen Stewart (24). Są niby te dobre role jak "Ucieczka w milczenie", "The Runaways", "Witamy u Rileyów" i długo liczyłam, że coś z siebie wykrzesa, ale teraz bardzo wątpię. Kolejne 2 lata pokażą jak odnajduje się w innych produkcjach , zresztą to samo dotyczy Roberta Pattinsona (27). W "Uwodzicielu" mnie umęczył. Rooney Mara była rewelacyjna jako "Dziewczyna z tatuażem" (nominacja do Oscara), ale już w "Panaceum" i "Ain't Them Bodies Saint" grała podobnie. Jakoś nie lubię tej jej spokojnego, nieco wyciszonego głosu.
Są też gwiazdy Harry'ego Pottera. Jeśli chodzi o Daniela Radcliffe'a (24) widziałam z nim oprócz wiadomo czego tylko "Grudniowych chłopców", gdzie stworzył przeciętną kreację. Znacznie więcej pochwał otrzymuje Emma Watson (23), która bardzo dobrze kieruje swoją karierą i świetnie sobie radzi. Oprócz filmu o Marilyn, gdzie gra bardzo mało widziałam ją w "Charliem" - dobrze się spisała. "Bling Ring" sobie odpuściłam, a obecnie możemy oglądać ją w "Noe: Wybrany przez Boga". W "Charliem" i w "Noe.." występuje również dobrze przyjęty przez widzów Logan Lerman (22). Widziałam go tylko w tym pierwszym oraz w "Stuck in Love" gdzie stworzył naprawdę przyzwoite kreacje, ale niestety dosyć podobne. Mam nadzieję, że nie zostanie na zawsze wrażliwym, nieco nieśmiałym chłopcem. Z kolei w "Stuck..." główną rolę gra ostatnio promowana Lily Collins (25) - dla mnie bardzo przeciętnie gra, chociaż jest śliczna. Saoirse Ronan to jeden wielki znak zapytania, Nicholas Hoult występuje w bardzo różnych rolach (duży plus), ale na razie nie miał żadnego bardzo dobrego występu. Tom Sturrige (27) fajnie wypadł w "Radiu na fali" oraz "W drodze", czekamy dalej, a Andrew Garfield (30) niestety niczym nie zapadł mi w pamięć (chociaż był już nominowany do Złotego Globu). Myślę, że warto też obserwować Hailee Steinfeld (17), która za występ w "Prawdziwym męstwie" braci Coen została wyróżniona nominacją do Oscara.
Miałam już kończyć, ale przypomniałam sobie jeszcze o gwiazdkach Disneya! Największe szanse na udaną karierę ma według mnie zdecydowanie Zac Efron. Jest to moim zdaniem (uwaaaga!) dobry aktor, bardzo dobrze spisał się w "Pokusie". Ostatnio mogliśmy oglądać go w "Ten niezręczny moment", a za jakiś czas w "Sąsiadach". Role niespecjalnie ambitne, ale powiedzmy, że problemy w życiu prywatnym sprawiły, że na razie wziął udział w takich lżejszych projektach. Jest jeszcze Vanessa Hudgens, która najlepiej z całej czwórki spisała się w "Spring Breakers" i na razie tyle o niej wiem.
No i Chris Hemsworth, który jest tak piękny, męski i boski, że nie potrafię ocenić jego gry (sory). Jak dla mnie w "Śnieżce i Łowcy" oraz w "Wyścigu" stworzył bardzo dobre kreacje (szczególnie w tym drugim). Jego młodszy brat Liam Hemsworth jest zdecydowanie mniej utalentowany.
Anna Kendrick. Jesse Eisenberg i Ellen Page - nie przepadam i jakoś na razie nie będę nic o nich pisać.
A tak już naprawdę kończąc, w moim zestawieniu dostrzegłam 5 par (+Stewart i Pattinson, ale pojęcia nie mam czy oni są w końcu razem czy nie). Wszyscy tak pięknie razem wyglądają, że co tam - wrzucam:
Sienna Miller i Tom Sturrige
Emma Stone i Andrew Garfield
Kirsten Dunst i Garret Hedlund
Jennifer Lawrence i Nicholas Hoult
Mia Wasikowska i Jesse Eisenberg
Mia Wasikowska i Jesse Eisenberg
Od 2006 roku przyznawane są przez BAFTA nagrody dla największej aktorskiej nadziei (BAFTA Rising Star Award). Z wymienionych przeze mnie osób wiele kilka było do niej nominowanych:
2006 - Michelle Williams
2008 - Sienna Miller, Sam Riley
2010 - Nicholas Hoult, Carey Mulligan, Jesse Wisenberg a Kristen Stewart wygrała
2011 - Aaron Taylor-Johnson, Emma Stone, Andrew Garfield
2012 - Chris Hemsworth
2006 - Michelle Williams
2008 - Sienna Miller, Sam Riley
2010 - Nicholas Hoult, Carey Mulligan, Jesse Wisenberg a Kristen Stewart wygrała
2011 - Aaron Taylor-Johnson, Emma Stone, Andrew Garfield
2012 - Chris Hemsworth
dobry artykuł! jestem szaleńczo zakochany w Emmie Stone i Mii Wasikowskiej - cholernie zdolne bestie, choć jeśli chodzi o Stone to nie tak wyobrażałem sobie jej ścieżkę filmową. Michelle Williams i Carey Mulligan chyba przekroczyły już próg "młodych i zdolnych" - dla mnie to w pełni ukształtowane aktorki. Stewart, Eisenberg, Hedlund - nie lubię i nie polubię. a co myślisz o Taylorze Kitschu? :) pozdrawiam i jeszcze raz chwalę!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa :) W "Savages: ponad bezprawiem" był dla mnie średni, w "John Carter" już trochę lepiej, ale nie były to role, w których (jeśli ma) mógłby wykazać szczególnie swój talent. Widzę, że grywa w filmach, które nie są za bardzo w moich klimatach, więc nie wiem czy będę miała z nim wiele wspólnego.
Usuńświetny artykuł :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, dziękuję :)
UsuńBardzo fajny post :) Tak na szybko przychodzi mi do głowy Juno Temple. Widziałam ją już w kilku filmach (m.in. Pokucie), a ostrze sobie zęby na kilka kolejnych. Ona wybiera bardzo ciekawe produkcje, ambitne, niezależne. Właśnie w 2013 roku została obwołana Raising Star. Radzę się jej przyjrzeć, jeśli nie znasz :)
OdpowiedzUsuńKojarzę kojarzę :) Chociaż właśnie z "Pokuty" ją średnio kojarzę, tzn. nie zrobiła tam na mnie jakiegoś wielkiego wrażenia, za to była mega hipnotyzująca w "Mr.Nobody", a ostatnio w "Zabójczym Joe" również baaardzo ciekawa rola.
UsuńNo nie wiem, jakoś mnie nie przekonują te osoby, nie widzę w nich tego potencjału, który ma stara gwardia. Ot może Keira jest jak dla mnie spoko.
OdpowiedzUsuńTo co nikt z nowego pokolenia się nie podoba? No ktoś chyba się znajdzie ;)
Usuń