Oscary 2015 w pigułce






"Oscary w pigułce" - tak nazywał się post, który opublikowałam w zeszłym roku. Wtedy tytuł ten był jak najbardziej adekwatny. W tym jest znacznie mniej, ale cóż zrobić. Jakimś cudem obejrzałam dość dużą ilość filmów z nominacjami do Oscarów. Wszystko wzięłam do kupy (to niestety dość duża kupa) i powstał taki oto post, no bo blog filmowy bez postu o Oscarach? ;)  Zapraszam do przejrzenia, połowa to opinie o filmach, a niżej wypisuję konkretnych faworytów.

Grand Budapest Hotel - 9 nominacji
(film, reżyser, scenariusz oryginalny, charakteryzacja i fryzury, muzyka oryginalna, scenografia, kostiumy, zdjęcia, montaż)
Aż dziw bierze, że to pierwsze nominacje za najlepsze kostiumy i przede wszystkim scenografię w karierze Andersona, w końcu to elementy za które jest szczególnie ceniony. Cieszę się, że jego praca została wreszcie doceniona i (jak najbardziej zasłużone) nominacje się posypały. Nie wyobrażam sobie by film nie dostał statuetki za charakteryzacje i fryzury (chociaż przyznaję, że te z "Foxcatchera" też robią wrażenie), kostiumy i scenografię (próbka niżej). Są filmy Andersona, które bardziej lubię, ale naprawdę widać, że cholernie się przyłożył i cieszę się niezmiernie, że doceniono jednego z moich ulubionych reżyserów. "Grand Budapest Hotel" to produkcja pełna cudownych wnętrz, akcji, barwnych postaci i zabawnych dialogów. Nawet jeśli nie polubiliście specjalnie innych jego dzieł naprawdę warto po nią sięgnąć. 

Birdman - 9 nominacja
(film, reżyser, aktor pierwszoplanowy, aktor drugoplanowy, aktorka drugoplanowa, scenariusz oryginalny, zdjęcia, dźwięk,  montaż dźwięku)
Czy 63-letni Michael Keaton otrzymałby pierwszy w karierze Złoty Glob i pierwszą nominację do Oscara gdyby nie Inarritu? Prawdopodobnie nie. Niesamowity dystans do show-biznesu, fantastyczna forma, dialogi, sam pomysł na fabułę i nowe wcielenia znanych nam dobrze aktorów - to zasługa Inarritu dlatego chciałabym żeby zwyciężył w kategorii najlepszy reżyser. A czy zasługuje na tytuł filmu roku? Patrząc na innych kandydatów myślę, że jest najodpowiedniejszym z nich. "Birdman" to produkcja nowatorska, oryginalna i soczysta. To produkcja jakiej nie było.
Gra Tajemnic - 8 nominacji
(film, aktor pierwszoplanowy, aktorka drugoplanowa, reżyser, scenariusz adaptowany, muzyka oryginalna, scenografia, montaż)
recenzja
Pierwsze wrażenie - zaskakująco dużo nominacji. Szczerze mówiąc nie spodziewałam się nominacji dla Keiry - miła niespodzianka. Dałam mu 7/10 ze ze względu na Cumberbatcha (znałam go tylko z kilku ról drugoplanowych - wywarł na mnie spore wrażenie).

Boyhood - 6 nominacja
(film, aktor drugoplanowy, aktorka drugoplanowa, reżyser, scenariusz oryginalny, montaż)
Ciągle odkładałam seans ze względu na długość i obawę przed nudą. Było całkiem przyjemnie, ten film to rzeczywiście nic innego jak samo życie. To dobre kino, które zaskakujące, ale się nie dłuży (no może chwilami), chociaż... Z czasem zaczyna nieco męczyć wiecznie skwaszona czy raczej zmulona twarz głównego bohatera, który bywa męcząco bierny. Momentami też miałam ochotę zapytać "Mason, why are you such a stick in the mud"? Mocą filmu (a zarazem czymś co sprawia, że nie ma czym się zachwycać) jest normalność czy nawet przeciętność, bo Linklater postanowił przedstawić rodzinę wyjątkowo przeciętną i skupił się na tych zwyczajnych czynnościach rezygnując z pokazywania skrajnych emocji i sytuacji, do czego przecież przyzwyczaiło nas kino ("film to życie, z którego wymazano plamy nudy"). Najlepiej będę wspominać sceny z Ethanem, a tak w ogóle zaskoczyło mnie, że w sumie prawie połowę filmu zajmuje okres 3 lat. Mimo pewnych wad ciekawe doświadczenie. Fajnie, że powstał taki film. Coś pomiędzy 6, a 7.
Snajper - 6 nominacji
(film, aktor pierwszoplanowy, scenariusz adaptowany,  dźwięk, montaż, montaż dźwięku) 
NIE WIDZIAŁAM - wybieram się w przyszłym tygodniu

Interstellar - 5 nominacji
(muzyka oryginalna, scenografia,  efekty specjalne, dźwięk, montaż dźwięku)  
recenzja
Połączenie astronomii i tematu... miłości? Z całą powagą i rewelacyjnym efektem dokonał tego Christopher Nolan tworząc produkcję absolutnie wyjątkową i jedną z najlepszych w tym roku. Nie jestem fanką jego wcześniejszych filmów, ten jest według mnie rewelacyjny. Kilka rozdzierających serce scen, wiele zapierających dech w piersiach widoków i godziny dyskusji po seansie. Za efekty specjalne - koniecznie! Oczywiście za muzykę Zimmera też się nie pogniewam, chociaż to ta z filmu poniżej skradła mi serce. 

Teoria wszystkiego - 5 nominacji
(film, aktor pierwszoplanowy, aktorka pierwszoplanowa, scenariusz adaptowany, muzyka oryginalna) 
recenzja
Aktor pierwszoplanowy i muzyka oryginalna - baaardzo byłabym szczęśliwa gdyby te statuetki wpadły w ręce Redmayne'a i Johannssona. Dużo większa konkurencja jest wśród nominowanych za scenariusz oryginalny, więc może w razie czego na otarcie łez chociaż to ;) Ogromna, pozytywna niespodzianka.

Foxcatcher - 5 nominacji
(aktor pierwszoplanowy, aktor drugoplanowy, reżyser, scenariusz oryginalny, charakteryzacja i fryzury)
recenzja 
Jakieś 70% historii jest wyssane z palca, jednak film jest reklamowany jako oparty na faktach. Jasne, że to film fabularny i historię trzeba trochę zmienić, ale skoro ma więcej wspólnego z fikcją niż prawdą to po co zabierać się za dany temat? To trochę bezsensowne, powiewa lansowaniem na tragedii i jako widz czuję się trochę oszukana. Ktoś może jednak powiedzieć - nie obchodzi mnie rzeczywistość i ci ludzie, tylko sam seans. Tutaj pojawia się drugi zarzut - film nadal jest bezsensowny. Ma pourywane wątki, jest nadęty i patetyczny do granic możliwości, zupełnie niewyjaśnione są motywy zachowań bohaterów, wiele rzeczy mocno naciąganych, nie wspominając, że rozwleczonych. Każdym ujęciem krzywy "patrz jaki jestem klimatyczny i głęboki!". Po części doceniam to jak starannie budowano napięcie, doceniam kilka zdjęć, muzykę, grę i charakteryzację, ale z drugiej jest tak nadęty... Jednak podkreślam - scenariusz jest fatalny. Nominacji "Foxcatcher" otrzymał zdecydowanie za dużo, na szczęście nie dostał za najlepszy film (tego by brakowało!)

Whiplash - 5 nominacji
(film, aktor drugoplanowy, scenariusz adaptowany,  dźwięk, montaż)
Z kina wyszłam mokra, wciąż wybałuszałam oczy myśląc "o rany, co za film!" (to ocenzurowana wersja), a gdy bohater grał razem z nim zagryzałam usta, mrużyłam oczy i siedziałam cała spięta myśląc "dawaj, dawaj!". Obejrzany dosłownie jednym tchem, pochłonął mnie bez reszty. Ma wady, w sumie to scenariusz nie powala, szczególnie jedna scena średnio wypadła, ale to film do przeżywania. Kocham taką intensywność i takie emocje. A jeśli ktoś z was miał kiedyś (czy nadal ma) pasję, którą nie wszyscy rozumieją, a która wiele kosztowała i której nie da się opisać słowami - tym bardziej seans będzie niesamowitym doświadczeniem.

Mr. Turner - 4 nominacje
(muzyka oryginalna, scenografia, kostiumy, zdjęcia) 
NIE WIDZIAŁAM

Niezłomny - 3 nominacje
(zdjęcia, dźwięk, montaż dźwięku)
NIE WIDZIAŁAM

Tajemnice lasu - 3 nominacje
(aktorka drugoplanowa, scenografia, kostiumy) 
NIE WIDZIAŁAM - naprawdę miałam iść, ale w końcu poszłam na Greya, sory

Selma - 2 nominacje
(film, piosenka) 
NIE WIDZIAŁAM

Strażnicy Galaktyki - 2 nominacje
(charakteryzacja i fryzury, efekty specjalne)
recenzja
Nie jestem ani ekspertem ani fanką takich filmów, ale w kinie bawiłam się przednio. Jeśli szukacie lekkiego kina na odprężenie produkcję mogę śmiało każdemu polecić. Raczej powinno stanąć na nominacjach.

Dzika droga - 2 nominacje
(aktorka pierwszoplanowa,  aktorka drugoplanowa)
recenzja
Takie filmy są od czasu do czasu potrzebne. Tak żeby się oderwać - jak ich bohaterowie.  Przez połowę filmu oglądamy wędrówkę po zachodnim wybrzeżu USA, a przez drugą połowę przeszłość bohaterki (jej wspomnienia związane z byłym mężem, chorą matką i dzieciństwem). Jak na film o oderwaniu się od świata jest dosyć głośny, chaotyczny, ale dzięki temu wyróżnia się na tle innych takich pozycji. Świetny soundtrack i bardzo dobra Reese.

Ida - 2 nominacje
(film nieanglojęzyczny, zdjęcia)
NIE WIDZIAŁAM - tak wiem...

Wada ukryta -2 nominacje
(scenariusz adaptowany,  kostiumy)
Polska premiera najpierw została przesunięta na 24 kwietnia, obecnie nie jest ustalona żadna data. To chyba jeden z niewielu jak nie jedyny film, którzy otrzymał zupełnie inne nominacje do Globów i Oscarów. Joaquin Phoenix otrzymał nominację dla najlepszego aktora w komedii lub musicalu, niestety przy Oscarach już się nie pojawił, za to nominację otrzymały kostiumy i scenariusz. Na razie pozostaje cieszyć oczy tymi małymi arcydziełami wśród plakatów.

















Tutaj kończą się filmy, które otrzymały 2 lub więcej nominacji. Oczywiście nie byłam w stanie obejrzeć wszystkich filmów (ha! nawet członkowie Akademii jak dowiedzieliśmy się nie są), także niżej wymieniam tylko te filmy z jedną nominacją, które widziałam.

Still Alice - 1 nominacja
(aktorka pierwszoplanowa)
Still Alice to film niespieszny, skromny i intymny. Największym osiągnięciem Moore jest to jak blisko widza przez cały seans się znajduje. Wiemy o niej więcej niż ktokolwiek z jej najbliższych, wiemy o niej dokładnie to co ona sama. Sam film jest niestety tylko przyzwoity, gdyby nie choroba głównej bohaterki (i gra Moore) byłby to przeciętny, familijny dramat. Inne postaci tylko krążą po ekranie. Na szczęście nie ma melodramy i wyciskania łez. Sytuacja w jakiej znajduje się Alice jest rzadkim przypadkiem jednak pokazanym w sposób subtelny, życiowy i przerażająco realistyczny.

Zaginiona dziewczyna - 1 nominacja
(aktorka pierwszoplanowa)
recenzja
Totalną porażką i nieporozumieniem jest tylko jedna nominacja dla "Zaginionej dziewczyny". Film, scenariusz, montaż, zdjęcia, reżyser... Dałabym sobie rękę uciąć, że produkcja Finchera otrzyma kilka nominacji i przynajmniej ze dwie statuetki. Co tu dużo mówić... To jeden z kilku najlepszych filmów roku, podobnie jak "Birdman" czy też "Grand Budapest Hotel" film jakiego jeszcze nie było. Od czasu "Dumy i uprzedzenia" gdzie kompletnie mnie oczarowała czekałam na rolę, która zasłużenie rozsławi Rosamund Pike. Stworzyła kreację, którą będzie pamiętać się przez lata. Wiem, że Moore była wspaniała i że zasłużyła, ale chyba gdzieś tam w głębi czekam na cud. Jestem ciekawa kto z was patrząc na jej zdjęcia z dywanu czy inne nadal widzi Amy i trochę się boi ;) To się nazywa rola!

Sędzia - 1 nominacja
(aktor drugoplanowy)
recenzja
Kiedy pisałam recenzję "Sędziego" 4 miesiące temu wspomniałam o godnym Oscarów występie Duvalla.Wtedy jeszcze nie wiedziałam co Simmons  wyczynia w "Whiplash", jednak warto przypomnieć, że Duvall dał znakomity występ dzięki któremu film oceniłam dosyć wysoko. Szkoda, że obyło się bez nominacji za bardzo dobre zdjęcia Janusza Kamińskiego. Ostatnio ma którymś z rozdaniu nagród pokazano jego twarz gdy wygrywał po raz n-ty Simmons i pomyślałam sobie, że obecnie 84-letni aktor (jest najstarszym mężczyzną nominowanym do Oscara!) miałby piękną pamiątkę na zakończenie kariery (jedna z siedmiu jego nominacji zamieniła się w statuetkę). Oczywiście powinna być to nagroda za jedną, konkretną rolę i tym razem zasłużenie statuetka pójdzie w ręce Simmonsa, ale jak wiemy normalnie tak sprawiedliwie nie jest - przypomina się Oscar za "Butterfield 8" i "przegrałam z tracheotomią". Sam film jest typowym dramatem - czasem śmiech, czasem płacz, ale jak najbardziej dobrym. To taki film dla każdego. Niczym nie zaskakuje, wszystko jest tak jak ma być, ale porządnie.

Wolny strzelec - 1 nominacja
(scenariusz oryginalny)
recenzja
Obok kompletnego olania "Zaginionej dziewczyny" drugą niemiłą niespodzianką tegorocznych Oscarów jest brak nominacji dla Gylenhaala. Co tu dużo mówić... Jest w tym filmie naprawdę znakomity, a sama produkcja bardzo mroczna i przede wszystkim brudna. Ciekawe, dobre kino, chociaż bez rewelacji. 

Zacznijmy od nowa - 1 nominacja
(piosenka)

recenzja
Największą zaletą produkcji jest charyzmatyczny, barwny i cudowny Ruffalo. "Lost stars" jest wspaniałe w wykonaniu Adama, ale Keira też ma swoje świetne piosenki, np. "A Step You Can't Take Back". Wizytę w kinie wspominam bardzo miło.

Czarownica - 1 nominacja
(kostiumy)
Od rzadkiego podejścia do historii, przez mrocznie baśniowy klimat po rozkosznie wspaniałą Jolie. No i idealnie dopasowany do roli Riley (tylko ta Fanning taka okropnie nijaka). Do tego walka ze stereotypami, która wydaje się ciekawym elementem edukacyjnym tylko dla dzieci, a tak naprawdę przydałaby się większości dorosłych ludzi. Obejrzana na dużym ekranie była naprawdę fajną rozrywką. Podobało mi się bardzo i oczywiście ogromna w tym zasługa Jolie.


Hobbit: Bitwa Pięciu Armii - 1 nominacja
(montaż dźwięku)
recenzja
Ostatni Hobbit i jedna nominacja. Nie jestem w stanie ocenić, który z filmów najbardziej zasłużył na statuetkę za montaż dźwięku, ale wiem, że jedna, mała statuetka dla Hobbita byłaby całkiem na miejscu :)



PODSUMOWUJĄC... :) Nie będę wypisywać powtarzanych do znudzenia przez wszystkich typów, które ktoś gdzieś wymienił i tak są wciąż wymieniane i wymieniane... Nie obchodzi mnie też jak myśli Akademia, które filmy bardziej pasują do Oscarów, a które mniej - niżej lista filmów, osób, które moim bardzo subiektywnym zdaniem zasłużyły na statuetki:

Najlepszy film: Birdman (Kocham Andersona i statuetka dla "Grand..." byłaby zasłużona, "Teoria wszystkiego" naprawdę szczerze - bardzo mi się podobała, zresztą "Whiplash" też całkowicie zasłużenie znalazł się w tym gronie, może nawet dałabym mu srebrny medal, ale "Birdman" jest absolutnie nowatorski, jedyny w swoim rodzaju - dla mnie najbardziej zasłużył.)


Najlepszy aktor pierwszoplanowy: Eddie Redmayne (Nie wiem co robi tam Carell - Gyllenhaal stworzył najlepszą w karierze, rewelacyjną kreację, już McConaughey byłby bardziej na miejscu ze swoją rolą w "Interstellar" albo Phoenix, chociaż "Inherent Vice" nie widziałam, ale doskonale wiemy jaki on utrzymuje ZAWSZE poziom.)

Najlepsza aktorka pierwszoplanowa: Rosamund Pike (Pisałam to już w którejś recenzji i przypominam, że oceniam tylko tą, jedną, konkretną rolę zapominając o dorobku aktorskim - rola Pike to rola, o której będę pamiętać przez lata. Jeśli chodzi o Moore to większe wrażenie zrobiła na mnie w "Mapach Gwiazd". Baaardzo się cieszę, że drugą nominację do Oscara w życiu otrzymała Reese. O braku Aniston ciężko mi coś powiedzieć, filmu nie widziałam. Zresztą to samo z Adams, która przypominam została wyróżniona Złotym Globem jako najlepsza aktorka w komedii/musicalu.)

Najlepszy aktor drugoplanowy: J.K. Simmons (ALE Edward Norton zrobił na mnie największe wrażenie w "Birdmanie", a o Robercie Duvall też napisałam wyżej, również bardzo doceniam jego rolę, a tak w ogóle... Napiszę konkretnie: w tym gronie powinien był znaleźć się tu Robert Pattinson - tak, serio.)

Najlepsza aktorka drugoplanowa: Patricia Arquette (Nie wiem co w tym gronie robi Laura Dern kompletnie mi się nie podobała, Keira i Emma były dobre, ale nie na Oscara, Streep nie widziałam, także wśród tego grona najbardziej zasłużyła zdecydowanie Arqyette)

Najlepszy reżyser: Alejandro Gonzalez Inarritu (wytłumaczyłam to pisząc o "Birdmanie" wyżej;)

Najlepszy scenariusz oryginalny: Birdman, Grand Budapest Hotel (a scenariusz do "Foxcatchera" jest po prostu kiepski, to wręcz jego najgorszy element)

Najlepszy scenariusz adaptowany: Teoria wszystkiego (W razie gdyby nie dostał w innych kategoriach za które trzymam kciuki to móglby dostać za scenariusz, szczególnie, że "Gra tajemnic" czy"Whiplash" nie powalają pod tym względem. Czemu te filmy dostały, a "Zaginiona dziewczyna" nie? To jest niepojęte. "Snajpera" i "Wady ukrytej" nie widziałam, więc wśród tej trójki zdecydowanie "Teoria...")

Najlepsza charakteryzacja i fryzury: Grand Budapest Hotel

Te z "Foxcatchera" w znacznie mniejszej ilości i mniej ekspansywne, ale również godne podziwu:

Najlepsza muzyka oryginalna: Teoria wszystkiego (ta z "Interstellar" absolutnie zasłużyła na statuetkę, naprawdę interesująca, ale to mój bardzo subiektywny wybór).



Najlepsza scenografia: Grand Budapest Hotel
Najlepsze efekty specjalne: Interstellar

Najlepsze kostiumy: Grand Budapest Hotel (chociaż z tej kategorii widziałam tylko 2 filmy)

Najlepsze zdjęcia: Birdman (tutaj to samo, widziałam tylko 2 pozycje)

Najlepszy montaż: Whiplash

Najlepsza piosenka: W porównaniu do Złotych Globów wypadła piosenka Lany del Rey, która mi się średnio podobała i wskoczyło "Lost Stars" (miła niespodzianka, w filmie wykonują ją i Keira i Adam, wolę jego wersje). Doznałam szoku odpalając piosenkę z "Lego", jest naprawdę zakręcona ;) Po pierwszym odsłuchaniu wszystkich uznałam, że "I'm Not Gonna Miss You" (cudowna!) najbardziej trafiło w mój gust, chociaż "Lost Stars" też jest piękne. Po jakimś czasie przesłuchałam drugi raz i zdania nie zmieniłam, ale jeśli wygra "Glory" też będzie to całkiem sensowne ;) A tak w ogóle rok temu powinna była wygrać piosenka U2!

Najlepszy dźwięk: Whiplash


6 komentarzy:

  1. Też cały czas odkładam Boyhood z obawy przed nudą ;) Jak narazie (widziałam 5/8 z głównej kategorii) dla mnie numer jeden to Whiplash, a z nieanglojęzycznych najbardziej podobały mi się Mandarynki, chociaż Idę też bardzo cenię (koniecznie do nadrobienia! ;)).

    OdpowiedzUsuń
  2. Ucieszy mnie każdy Oscar dla 'Grand Budapest Hotel' i 'Birdmana' :)
    'Zaginioną dziewczynę' może zdążę jeszcze obejrzeć, ale wątpliwe, bo książkę już niby mam, ale czasu na czytanie mało.

    Zobaczymy, jak sprawdzą się Twoje typy i pragnienia :)

    PS. 'Idy' też nie widziałam i na razie nie przymierzam się. Może za jakiś czas...

    OdpowiedzUsuń
  3. Obejrzałam ,,Birdman" ale szczerze powiedziawszy dużo bardziej mi się ,,Whiplash" podobał. ,,Gra tajemnic" i ,,Grand Budapest Hotel" też super, pozostałych jeszcze nie widziałam :( Z nieanglojęzycznych póki co jedynie ,,Idę" - film ok. ale bez rewelacji oraz ,,Mandarynki" dla mnie mistrzostwo świata, produkcja jakiej dawno nie widziałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi podobnie oba tzn. bardzo (w sensie Birdman i Whiplash) ;) Widzę, że powinnam obejrzeć jak najszybciej "Mandarynki" ;)

      Usuń
  4. Strasznie żałuję, że kiedy grali "Whiplash" w kinie, to ja nie miałam czasu pójść :( No i muszę w weekend obejrzeć w końcu "Grand Budapest Hotel" :) Co do "Zaginionej dziewczyny", to zgadzam się, że jest jednym z większych przegranych, zdecydowanie powinna dostać więcej nominacji, w tym za najlepszy film. A "Idę" widziałam i szczerze mówiąc nie zrobiła na mnie żadnego wrażenia, ale będę się cieszyć jak nasz film dostanie Oscara ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. "Birdman" wydał mi się dziwny. Bardzo podobał mi się "Interstellar", "Czarownica" i "Hobbit: Bitwa Pięciu Armii" ;)

    OdpowiedzUsuń