Pokazywanie postów oznaczonych etykietą oscar isaac. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą oscar isaac. Pokaż wszystkie posty

"Ex Machina" - recenzja

thriller/sci-fi
rok: 2015
reżyseria: Alex Garland
scenariusz: Alex Garland

Caleb wygrywa tygodniowy pobyt w domu dyrektora firmy informatycznej, w której pracuje jako programista. Na miejscu zostaje wtajemniczony w pracę Nathana. Poznaje atrakcyjną Avę, która jest... robotem. Ma pomóc genialnemu pracodawcy w przetestowaniu jej.

Jak można było spodziewać się po zwiastunie czy opisie to film stawiający każdemu widzowi pytanie na ile maszyna może stać się podobna do człowieka, skłaniający do refleksji nad postępem technicznym i zmuszający do postawienia się w sytuacji głównego bohatera. To jednak nie wszystko. To także film dziwaczny, a nawet nieco szokujący. Podobnie jak w np. "Nie opuszczaj mnie" (scenariusz) Garland połączył sci-fi z tematyką społeczną, a zarazem wszedł na terytoria dotyczące etyki, nie zapominając przy tym o warstwie wizualnej i klimacie. Przedstawił inną, ale tak samo ciekawą wizję mrocznej przyszłości.

"Rozgrywka" - recenzja

thriller
oryginalny tytuł: The Two Faces of January
rok: 2014
reżyseria: Hossein Amini
scenariusz: Hossein Amini

Jest 1962 rok. Chester MacFarland (Viggo Mortensen) wraz z czarującą żoną Colette (Kirsten Dunst) podróżuje po Europie. Idylla kończy się gdy w drzwiach hotelowego pokoju staje reprezentant jednego z niezadowolonych klientów biznesmena-oszusta. Dochodzi do tragedii, a małżeństwo przypadkowo wpada na wcześniej poznanego przewodnika Rydala (Oscar Isaac), który decyduje się im pomóc. Cała trójka ukrywa się w Grecji, czekając na nowe paszporty. Jednak nie wszystko idzie po ich myśli, a słoneczne wakacje przez chciwość Chestera zamieniają się w koszmar.

"Rozgrywka" to film z nietypowo rozłożonym napięciem. Do mniej więcej godziny jest dobrze (do tego momentu chciałam obdarować go oceną 7/10), lecz później nagły zwrot akcji nie zdaje egzaminu i od pewnego wydarzenia bohaterowie snują się już tylko po ekranie chwilami popadając w sztuczny sentymentalizm i tworząc mało wiarygodne relacje. Produkcja czerpie nieco z kina noir (przypominam jeśli ktoś się dziwi - to, że jest czarno-biało, pada deszcz i jest mrocznie to nie znaczy od razu, że jest noir, tu chodzi bardziej o fabułę, postaci, zakończenie etc., dlatego czasem przy niektórych kolorowych, słonecznych, z pozoru nic niemających z noir wspólnego produkcjach wspominam o tym nurcie). Tutaj inspirację widać gołym okiem. Nie można też odmówić "Rozgrywce" elementów thrillera, jednak osoby nastawiające się na produkcję z tego gatunku wyjdą z kina zawiedzione. Mimo ciągle towarzyszącego poczucia niebezpieczeństwa to jeden z filmów raczej powolnych, jak na thriller leniwych z tylko dla bardzo cierpliwych widzów wyczuwalnym napięciem i nienachalnie gęstą atmosferą.

"Co jest grane, Davis?" - recenzja

dramat/muzyczny
oryginalny tytuł: Inside Llewyn Davis
rok: 2013
reżyseria: Ethan Coen, Joel Coen
scenariusz: Ethan Coen, Joel Coen

Folkowy muzyk Llewyn Davis plącze się po Stanach szukając szansy na karierę, zarobek oraz sposobu na odnalezienie siebie i ułożenie życia. Jest uparty, nerwowy, jego styl bycia nie przysparza mu przyjaciół, chociaż jakimś cudem zawsze udaje mu się dorwać czyjąś kanapę. Próbuje sobie poradzić ze stratą przyjaciela, z tym, że innym sukces przychodzi znacznie łatwiej i z brakiem pieniędzy.

Na rottentomatoes świetne recenzje (od krytyków 94%), na imdb - 7,8 i tylko na filmwebie 6,9 i raczej krytyczne komentarze. Do tego 2-3 przeczytane, powściągliwe, mówiące to samo recenzje bez zachwytów. Z tą wiedzą i nadal dużą wiarą i ekscytacją podeszłam do seansu „Inside Llewyn Davis”. Okazało się, że tym razem prawda leży gdzieś po środku. Bracia nie pokazali niczego, ale to niczego nowego, jest to wręcz swojego rodzaju powtórka z ich poprzednich produkcji. Niczym nie zaskoczyli i próżno to szukać „wartości dodanej”. Mimo braku nowości jest to nadal produkcja, którą można bez obciachu polecić fanom powolnych, klimatycznych produkcji, bo jest to właśnie wyjątkowo spokojnie przedstawiona historia z kilkoma, typowymi coenowskimi momentami kiedy to patrzymy wytrzeszczając oczy czy też śmiejemy się wewnątrz. Film otrzymał 2 nominacje do Oscarów i 3 do Złotych Globów.