Pokazywanie postów oznaczonych etykietą paul thomas anderson. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą paul thomas anderson. Pokaż wszystkie posty

10 filmów, których akcja toczy się w latach 50-tych

Droga do szczęścia (Revolutionary Road)
Po pierwszym seansie zbierałam się z ziemi. Popis aktorski i jeden z największych ładunków emocjonalnych jaki we mnie trafił podczas seansu.

Recenzja: "Mistrz"


dramat
oryginalny tytuł: The Master 
rok: 2012 
reżyseria: Paul Thomas Anderson 
scenariusz: Paul Thomas Anderson

Freddie (Joaquin Phoenix) to weteran wojenny, nadużywający alkoholu, agresywny, zagubiony, uciekający przed prawdziwym życiem, niepanujący nad emocjami, ciałem, można rzec - wręcz szaleniec. Miota się tu i tam, aby w końcu włócząc się trafić jakimś cudem na luksusowy statek. Tam poznaje tytułowego Mistrza (Philip Seymour Hoffman) – pisarza, lekarza, filozofa, założyciela ruchu duchowego. Wysłuchuje jego zawiłych wywodów o reinkarnacji i innych mądrości, niestety ten dość prymitywny mężczyzna za cholerę nie może pojąć o czym facet bredzi. Jednak obu coś do siebie ciągnie. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że guru wyhodował sobie posłusznego oddanego, który jedynym mu znanym sposobem przekonywania innych do swojego zdania (czyli laniem po mordzie) broni swego pana, gdy ktoś skrytykuje to co mówi. Ta relacja jednak nie jest tak prosta i sami panowie chyba także nie zdają sobie sprawy jakie znaczenie mają dla siebie nawzajem. Freddie staje się na raz królikiem doświadczalnym, przyjacielem, inspiracją, członkiem rodziny, obrońcą i towarzyszem Mistrza. Dużą rolę odgrywa też żona przywódcy (Amy Adams), niech nie zmyli was ten słodki uśmieszek, jak to gdzieś przeczytałam, taka z niej Lady Makbet.
 

16 listopada: "Mistrz" – czyli wielki powrót Phoenixa



już jest recenzja! zapraszam: tutaj
Już 16 listopada na ekranach kin w Polsce, będziemy mogli obejrzeć od dawna wyczekiwany przeze mnie film "Mistrz". Wyczekiwany bardziej niż wam się wydaje, gdyż to pierwsza od 4 lat produkcja, w której zagrał Joaquin Phoenix (nie licząc jego autorskiego filmu "Joaquin Phoenix. Jestem, jaki jestem", który powstał w między czasie, ale to całkiem inna historia). Myślałam, że się nie doczekam, a jednak w końcu będę mogła znowu go zobaczyć. 

Pytając znajomych, zdobyłam informacje, że aktor jest kojarzony głównie z roli Cesarza rzymskiego w "Gladiatorze" z 2000 roku. W kolejnych tygodniach postaram się przybliżyć wam jego osobę i zrecenzować najlepsze według mnie filmy, w których wystąpił. Na razie opowiem o wspomnianym na początku, nadchodzącym filmie "Mistrz". Jak napisałam na film czekałam długo i myślę, że na prawdę warto się na niego wybrać, ale po przeczytaniu tekstu ocenicie sami.