Pokazywanie postów oznaczonych etykietą hitchcock. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą hitchcock. Pokaż wszystkie posty

10 filmów, których akcja toczy się w latach 60-tych

Poważny człowiek (A Serious Man)
Gorzki, sarkastyczny, błyskotliwy komediodramat z genialną kreacją Stuhlbarga. Jedna z najoryginalniejszych i najzabawniejszych produkcji jaką widziałam. Hiob, "Proces" Kafki, kot Schrodingera - mało jest filmów, w których tak wiele teorii, postaci itp. z różnych dziedzin życia jest ze sobą w tak interesujący sposób powiązanych. O podejściu do życia, problemach, religii, decyzjach, nauce, absurdalności, priorytetach, przeciętności... Wszystko jest ze wszystkim zgrabnie połączone, a dopatrywanie się tego sprawia ogromną radość, ale jest też nie lada wyzwaniem. Jednak abstrahując od tego wszystkiego to produkcja, którą się świetnie ogląda. Mój ulubiony film braci Coen.

"Północ - północny zachód" - recenzja

thriller/szpiegowski
oryginalny tytuł: North by Northwest
rok: 1959
reżyseria: Alfred Hitchcock
scenariusz: Ernest Lehman

Hitchcock mistrzem grozy i suspensu? Hitchcock jest mistrzem dialogów i humoru! Poważnie. Myślałam, że nic nie dorówna „Oknu na podwórze”, ale „Północ – północy zachód” zrobiło mi  miłą niespodziankę. Obejrzany jednym tchem pozostawił mnie z satysfakcją i radością, że obejrzałam zabawne, wciągające i inteligentne kino z najwyższej półki. Zacznę od z pozoru mniej ważnych spraw, ale muszę, bo zostałam absolutnie uwiedziona. Technikolor zrobił na mnie ogromne wrażenie. Widziałam trochę filmów wykonanych w ten sposób, ale nigdzie proces ten nie został wykorzystany tak dobrze. Teraz obsesyjnie poszukuję podobnie pięknie zrealizowanych produkcji z lat 60-tych i starszych. Wyjątkowo zwróciłam też uwagę na miejsca, w których kręcono i zupełnie nie przeszkadza mi, że część z nich została odwzorowana w studio. Film kręcony jest w większości w dużych, robiących wrażenie przestrzeniach. Każde ujęcie ma po mistrzowsku zagospodarowany zarówno pierwszy jak i drugi plan, no i każde jest po prostu malownicze. Niestety nie potrafię fachowo nazwać tego co stworzył Hitchcock, ale jego technika, sposób przedstawiania scen jest zupełnie inny niż te, z którymi mamy obecnie do czynienia. Scena w kawiarni czy końcowe to coś co zapamiętam na długo, spójrzcie zresztą np. na to – cudo. To sprawiło, że oprócz zachwytu nad samą historią, grą i dialogami podczas seansu towarzyszyło mi również oczarowanie, a raczej dziecięcy zachwyt. Chłonęłam każdy obraz i marzyłam by się tam znaleźć. Ujęcia przypominały mi obrazy jednego z moich ulubionych malarzy - Jacka Vettriano.

15 teledysków zainspirowanych filmami

Oglądałam teledyski Lany Del Rey do piosenek z nowej płyty i zastanawiałam się nad jej inspiracjami. Przyszło mi do głowy kino noir, wszystko jest bardzo mroczne, zresztą sama wokalistka w jednym z wywiadów powiedziała, że "Wielki sen" jest jej ulubionym filmem jeśli chodzi o kino niewspółczesne. Postanowiłam, że zrobię listę teledysków, w których twórcy zainspirowali się kinem. Wybrałam 15 z nich, których najbardziej wam się podoba?

Katy Perry - Part of Me
inspiracja: "G.I. Jane" 

"Okno na podwórze" - recenzja

thriller/dramat
oryginalny tytuł: Rear Window
rok: 1950
reżyseria: Alfred Hitchcock
scenariusz: John Michael Hayes

Mimo, że od jej śmierci minęło ponad 30 lat to w świadomości wielu nie tylko widzów na całym świecie Grace Kelly jest nadal żywa. Niezapomniana i zjawiskowa zdobywczyni Oscara po ślubie z księciem Rainierem przez 25 lat nosiła dostojnie brzmiący tytuł - „Jej Książęca Wysokość Księżna Monako”. Mimo, że po wyjściu za mąż zrezygnowała z aktorstwa i zagrała w 11 filmach została umieszczona na trzynastym miejscu listy największych gwiazd amerykańskiego kina. W końcu taka postać musiała doczekać się porządnej, biograficznej produkcji. Jak jednak oglądać „Grace księżna Monako” nie widząc wcześniej żadnego filmu z Grace Kelly? Niezrażona chwilami kiczowatym, naciąganym i mało autentycznym „Zawrotem głowy” Hitchcocka sięgnęłam po „Okno na podwórze” i tym razem poczułam na sobie fenomen reżysera.

"Zawrót głowy" - recenzja

thriller/romans
oryginalny tytuł: Vertigo
rok: 1958
reżyseria: Alfred Hitchcock
scenariusz: Samuel A. Taylor, Alec Coppel

Wreszcie musiałam sięgnąć po Hitchcocka. Zerknęłam na gatunek (melodramat, thriller, psychologiczny wydawało się być ciekawym połączeniem), przeczytałam całkiem intrygujący opis i zdecydowałam się na „Zawrót głowy”. Tak, oczekiwałam wiele i tak zawiodłam się. Na szczęście szukałam i znalazłam też nieco opinii takich jak moja, gdzie fani Hitchcocka piszą, że odstaje na minus poziomem od innych jego produkcji, co mnie podbudowało i nadal ciekawa mam zamiar sięgnąć po inne jego filmy (ciekawi mnie m.in. nagrodzona dwoma Oscarami "Rebeka").

„Dziewczyna Hitchcocka”, czyli Hitchcock z innej strony

dramat
oryginalny tytuł: The Girl
rok: 2012
reżyseria: Julian Jarrold
scenariusz: Gwyneth Hughes



Niespecjalnie interesował mnie fakt, że 1 marca na ekrany kin wejdzie „Hitchcock”, bo mimo, że był jednym z najlepszych reżyserów wszech czasów to jeszcze nie poczułam, że nadszedł ten czas abym to usiadła i sumiennie, na poważnie wgłębiła się w jego filmografię. Najwięcej wiedziałam o nim z opowieści mamy, która często wychwalała i nadal wychwala jego filmy kiedyś puszczane regularnie w telewizji, także dobrych parę lat temu co tydzień podekscytowana zasiadała przed ekranem, by podziwiać jego dzieła.