Poważny człowiek (A Serious Man)
Gorzki, sarkastyczny, błyskotliwy komediodramat z genialną kreacją Stuhlbarga. Jedna z najoryginalniejszych i najzabawniejszych produkcji jaką widziałam. Hiob, "Proces" Kafki, kot Schrodingera - mało jest filmów, w których tak wiele teorii, postaci itp. z różnych dziedzin życia jest ze sobą w tak interesujący sposób powiązanych. O podejściu do życia, problemach, religii, decyzjach, nauce, absurdalności, priorytetach, przeciętności... Wszystko jest ze wszystkim zgrabnie połączone, a dopatrywanie się tego sprawia ogromną radość, ale jest też nie lada wyzwaniem. Jednak abstrahując od tego wszystkiego to produkcja, którą się świetnie ogląda. Mój ulubiony film braci Coen.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą colin firth. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą colin firth. Pokaż wszystkie posty
10 filmów, których akcja toczy się w latach 30-tych
Jak zostać królem (King's Speech)
Kawałek historii na wesoło, z luzem i wdziękiem, ale też na wysokim poziomie. Naprawdę oscarowy film - postaci, zdjęcia, dialogi. Porządna, inteligenta, ale i przystępna pozycja dla każdego.
Klimatyczne wyspy
Zaczęłam pracować nad tym postem po obejrzeniu "Byzantium". Miłość do brytyjskich klimatów gwałtownie się odrodziła, oglądałam przez wakacje znowu więcej kręconych w Wielkiej Brytanii filmów, nie obejrzałam jeszcze wszystkich zaplanowanych, ale publikuję już teraz post, bo coś czuję, że leżałby tak odłogiem przez kolejne pół roku. Postanowiłam zaszaleć i mimo, że nie piszę na blogu o sprawach prywatnych pomyślałam, że skoro robię taki post, a akurat mam kilka zdjęć to czemu nie użyć swoich. Są to wszystkie fotografie z Londynu oraz ta z Brighton. Oczywiście wiele filmów ma więcej niż jedną lokalizację, w której kręcono (np. "Jeden dzień" był kręcony w Edynburgu, Londynie i jeszcze w Francji), więc czasem wypisywałam miejsce gdzie powstało więcej zdjęć czy film bardziej kojarzy mi się z daną lokalizacją. Zapraszam więc na przegląd wyspiarskich filmów ;)
Szkocja
"And When Did You Last See Your Father" - recenzja
dramat/biograficzny
rok: 2007
reżyseria: Anand Tucker
scenariusz: David Nicholls
Na wstępie powiem, że recenzję napisałam z miesiąc temu i teraz po przeczytaniu mam wrażenie, że napisałam ją tylko po to żeby oczyścić się z okropnej energii, która kłębiła się we mnie po seansie. Jak już napisałam to wrzucam, może kogoś mimo mojej opinii zainteresuje. Rzadko, ale trafia się film, który mnie wkurzy. Nie dlatego
bo mnie zawiódł tylko dlatego, że bohaterzy mnie wkurzyli i to też nie dlatego,
że tak świetnie grali i genialnie wywołali we mnie negatywne emocje, tylko po
prostu wkurzyli i zniesmaczyli do życia, a po filmie pomyślałam "no i po
co to oglądałam". Może wydawać się nieskładne to co piszę, ale takie
właśnie są moje odczucia. „And when did you last see your father?” to historia
życia Blake’a Morrisona (Colin Firth), który przez większość życia nienawidził
swojego ojca, gdyż zawsze pozostawał w cieniu wygadanego, charyzmatycznego, lubianego
i chętnie krytykującego go przy znajomych mężczyzny. Arthur Morrison (Jim Broadbent) miał też przez długi czas romans, a
Blake wciąż zastanawiał się nad podobieństwem córki znajomej ojca do jego samego.. Połowa
filmu to retrospekcje, podczas których czasem rozśmiesza nas Arthur (świetna
gra Broadbenta to jeden z niewielu plusów produkcji), dowiadujemy się o
pierwszych miłościach chłopaka i o tym jak wyglądało jego dzieciństwo i
dojrzewanie. Druga połowa scen to okres choroby i zbliżającej się szybciej niż
wszyscy przypuszczali śmierci oraz zmierzenie się z przeszłością Blake’a. Film
oparty jest o wspomnienia brytyjskiego pisarza Blake’a Morrisona.
Z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach, czyli recenzja "Wojny domowej"

Pamiętacie końcową scenę w
„8 mili”, kiedy Eminem niszczy rywali? Pada niecenzuralna wiązanka,
trafiająca w najsłabsze punkty przeciwnika i nokautująca go. Teraz powiem wam, że to nic,
w porównaniu z tym co możecie zobaczyć w „Wojnie domowej”. Larita (Jessica
Biel) i pani Whittaker (Kristin Scott Thomas – „Cztery wesela i pogrzeb”, „Uwodziciel”)
stoczą walkę o Johna (Ben Barnes – „Dorian Grey”, „Opowieści z Narnii”). Nie na
noże i nie na miecze. Stoczą najostrzejszą i najniebezpieczniejszą walkę – na słowa.
W dodatku pod jednym dachem - prawdziwa wojna domowa.
Subskrybuj:
Posty (Atom)