Czy chłodna tradycjonalistka, strażniczka domowego ogniska znajdzie
chociaż nić porozumienia z wyzwoloną, rozwiedzioną Amerykanką, która pije,
pali, ma własne zdanie i nie ma pary oczu, która nie odwróciłaby się za nią na
ulicy? Nie. A kiedy połączy ich miłość do tego samego mężczyzny, czyli pod
jednym dachem znajdzie się matka i świeżo upieczona żona wybrańca? Obie będą
dla niego ważne, staną się dla siebie rodziną i będą musiały dla dobra
wszystkich znaleźć wspólny język? Tym bardziej nie.
Pamiętacie końcową scenę w
„8 mili”, kiedy Eminem niszczy rywali? Pada niecenzuralna wiązanka,
trafiająca w najsłabsze punkty przeciwnika i nokautująca go. Teraz powiem wam, że to nic,
w porównaniu z tym co możecie zobaczyć w „Wojnie domowej”. Larita (Jessica
Biel) i pani Whittaker (Kristin Scott Thomas – „Cztery wesela i pogrzeb”, „Uwodziciel”)
stoczą walkę o Johna (Ben Barnes – „Dorian Grey”, „Opowieści z Narnii”). Nie na
noże i nie na miecze. Stoczą najostrzejszą i najniebezpieczniejszą walkę – na słowa.
W dodatku pod jednym dachem - prawdziwa wojna domowa.