Pokazywanie postów oznaczonych etykietą charlize theron. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą charlize theron. Pokaż wszystkie posty

"Mad Max: Na drodze gniewu" - recenzja

akcja/przygodowy/sci-fi
oryginalny tytuł: Mad Max: Fury Road
rok: 2015
reżyseria: George Miller
scenariusz: Nick Lathouris, Brendan McCarthy, George Miller

Większości mężczyzn zapewne nie trzeba namawiać by wybrali się na czwarte spotkanie z Maxem Rockatanskym. Czyta mnie głównie płeć żeńska i do niej też bardziej kieruję mój poseansowy komentarz. Pierwsze skojarzenia, a mianowicie, że jest to raczej męskie kino zaczęły z czasem przysłaniać doniesienia, że Miller zrobił (chcący czy niechcący) film feministyczny. Do tego doskonałe recenzje i tym sposobem wylądowałam na sali kinowej. Na szczęście, bo to film który warto obejrzeć, a do tego który warto obejrzeć w kinie. Nieważne czy lubicie kino sensacyjne, czy lubicie efekty i kaskaderskie wyczyny i czy lubicie klimat post apokaliptycznego świata.

Filmy, na których płakały gwiazdy

Widzowie oglądają ich na ekranie, ale czasem to oni stają się widzami. Zdarzyło mi się zwyczajnie z ciekawości szukać informacji o gustach filmowych moich ulubionych aktorów. Natknęłam się na serię wywiadów - gwiazdy zwierzyły się magazynowi W i przyznały na jakich filmach płakały. Postanowiłam wybrać kilka z ich propozycji. Niestety większości filmów nie widziałam, więc wyjątkowo opisy  pochodzą od dystrybutorów bądź z filmwebu.

Najpiękniejsze amerykańkie aktorki

Były polskie aktorki, były europejskie aktorki. Przyszedł czas na najpiękniejsze amerykańskie aktorki, chociaż jak wiadomo u większości z nich można doszukać się innych korzeni (dorzucam nawet na końcu Charlize Theron mimo, że pochodzi z RPA, ale nie będę robić postu o afrykańskich aktorkach, ani innego, a gdzieś o tej piękności muszę wspomnieć!). Jak widzicie tym razem nie jest to ranking, uporządkowanie tylu wspaniałych kobiet w jakiejś kolejności jest wyzwaniem, którego się nie podejmuję :) Jak zawsze czekam na wasze opinie i komentarze.


Natalie Portman
"Leon Zawodowiec",  "Czarny łabędź" i "Thor"

Przegląd filmów... Jasona Reitmana

Wyjątkowo mocno skupia się na swoich bohaterach i przedstawia ich w ciekawy, często zabawny sposób. Oryginalnie, a zarazem z niebywałym wdziękiem pokazuje świat pełen radości, kolorów, ale i problemów. Ten młody reżyser zdążył już wyrobić sobie niepowtarzalny styl, ale też nie daje się zaszufladkować, co udowodnił najnowszym filmem. Tworzy ciekawe zakończenia, które sami możemy ocenić. Nie boi się i sięga po tematy, których jeszcze nie widzieliśmy, a na pewno nie w takim wydaniu. Dba o każdy szczegół na ekranie, o każde ujęcie, o każde spojrzenie, o każdą smugę światła. Kiedy oglądam jego filmy wiem, że wszystko, ale to wszystko się zgadza, a do tego jest mi jakieś takie znajome i bliskie. Mam wrażenie, że kręci specjalnie dla mnie ;) Przy każdym seansie już od pierwszych chwil czuję jakąś niesamowitą więź z tym co pojawia się na ekranie. Jest świetnym i wnikliwym obserwatorem społeczeństwa. Nieszablonowy, cyniczny i dowcipny. Otrzymał 4 nominacje do Oscara. Genialny, inteligentny, zabawny - Jason Reitman!

10 filmów, których akcja toczy się w latach 30-tych

Jak zostać królem (King's Speech)
Kawałek historii na wesoło, z luzem i wdziękiem, ale też na wysokim poziomie. Naprawdę oscarowy film - postaci, zdjęcia, dialogi. Porządna, inteligenta, ale i przystępna pozycja dla każdego.

"Milion sposobów, jak zginąć na Zachodzie" - recenzja


komedia/western
oryginalny tytuł: A Million Ways to Die in the West
rok: 2014
scenariusz: Seth MacFarlane
reżyseria: Seth MacFarlane, Alec Sulkin, Wellesley Wild

Tchórzliwy farmer Albert (Seth MacFarlane) nie cierpi życia na Zachodzie. Znosi je tylko dzięki swojej miłości – Louise (Amanda Seyfried). Niestety na jednym ze spotkań niespodziewanie słyszy, że dziewczyna chce zadbać o swój rozwój wewnętrzny, a Albert mimo, że jest wspaniałym człowiekiem nie pasuje do niej. Opuszczony mężczyzna dowiaduje się, że został porzucony dla bogatszego, wąsatego Foya (Neil Patrick Harris) i zamyka się w domu pogrążając w depresji. Na jedynym ze spotkań z przyjaciółmi poznaje pewną siebie, atrakcyjną Annę (Charlize Theron), która pomaga mu odzyskać ukochaną, a z czasem okazuje się, że robi dla niego o wiele więcej. Niestety Albert nie wie, że spotykając się z nią wplątuje się w kłopoty, z których tym razem nie będzie mógł się sprytnie wyplątać jak to zwykle robi.

Dialogi, żarty i generalnie wszystko zaserwowane jest w sposób dosyć łopatologiczny. Do tego stopnia, że bywa drętwo i przydługawo. Jest niemało sztywnych scen, nie wszystko się udało, ale film i tak cały czas utrzymuje uśmiech na twarzy widza. To produkcja przede wszystkim sympatyczna. Powiem od razu - są żarty z puszczania bąków, biegunki i wszystkiego na tym mało ambitnym poziomie co możecie sobie wyobrazić. Bywa błyskotliwie, ale głównie jest głupkowato. Tak jak i w poprzednim filmie Setha „Ted” sprośnie, ale tym razem po prostu banalnie.

Najlepsze filmy obejrzane w 2013

Pierwszy raz na blogu pojawia się post, w którym podsumowuję filmowy rok. Starałam się jak najkrócej, ale oczywiście średnio mi wyszło. Żeby było czytelnie po prostu wypisałam najlepsze moim zdaniem filmy dzieląc je na te, które miały premierę w tym roku, zeszłym oraz wcześniej. Zapraszam do postu i czekam na wasze propozycje.













"Granice miłości" - recenzja

dramat
oryginalny tytuł: The Burning Plain
rok: 2008
reżyseria: Guillermo Arriaga
scenariusz: Guillermo Arriaga

Guillermo Arriaga jest scenarzystą takich produkcji jak “Babel”, „21 gramów” czy „Trzy pogrzeby Melquiadesa Estrady”. Nie licząc tych krótkometrażowych jest to pierwszy wyreżyserowany przez niego film. Również i tu zastosował swoją ulubioną formę, czyli przedstawił równocześnie kilka przeplatających się historii, chociaż tym razem zostały one jeszcze mocniej z sobą połączone.