Najlepsze filmy obejrzane w 2014







Ósemka ósemce nie równa. Wiele porządnych, bardzo dobrych produkcji, które naprawdę mi się podobały dostaje ode mnie tę ocenę, ale dostają ją też filmy, które w jakiś magiczny sposób na mnie wpłynęły - myślałam o nich, szczególnie mnie wzruszyły czy nie wiadomo jak zaczarowały. W zeszłym roku dosyć łatwo i szybko udało mi się wybrać najlepsze propozycje do podsumowania całego roku. W tym eliminacja produkcji by zostawić samą filmową śmietanę szła znacznie oporniej. By post nadawał się do przeczytania i był w jakiś sposób pomocny, a nie stał się listą połowy filmów, które widziałam od początku roku i kolejnym takim samym, nudnym postem o najlepszych produkcjach nie znajdziecie tu wielu dobrych filmów, które chwaliłam, ale produkcje w jakiś sposób dla mnie wyjątkowe. Nie rozbiłam też tego na kilka postów - macie wszystko w pigułce (chociaż sporej;). Zapraszam do podsumowania 2014 roku.


Najlepsze filmy obejrzane w 2015 TUTAJ

Filmy, które miały polską premierę w 2014 roku albo premierą kinową w 2014:

Sierpień w hrabstwie Osage
recenzja
Wciągający, angażujący, dynamiczny, błyskotliwy, przewrotny, zabawny (jak nie widzicie w tym komedii to was nie przekonam - ja się uśmiałam) i po mistrzowsku zagrany film. Czego chcieć więcej?

Zaginiona dziewczyna
recenzja
To film, z którego wyszłam z otwartymi ustami nie wiedząc co powiedzieć. W końcu rzuciłam chyba coś pomiędzy "dziwny", a "wow". Gdy przeczytałam, że kręcą "Zaginioną..." miałam nadzieję, że lubiana przeze mnie Pike wreszcie zostanie zapamiętana. Nie spodziewałam się jednak czegoś takiego. Fincher nakręcił film jakiego jeszcze nie było.

Sin City 2
Oczywiście nieco inny niż jedynka, ale zaskakująco godny sequel. Nowa obsada świetnie się spisała. Wcześniej wzbudzająca we mnie mieszane uczucia, zbyt teatralna Green tutaj sprawdziła się po prostu znakomicie. Nieszczególnie przeze mnie lubiany Gordon-Levitt był świetny! Nawet Alba tańczyła jeszcze lepiej, tylko ten Willis... Mimo wszystko powrót po 10 latach do Basin City był naprawdę udany. Seks, przemoc i ten specyficzny humor - 9/10.

Starred Up
Ten film to przede wszystkim jeden z najlepszych aktorskich występów tego roku. Znany wam zapewne z serialu "Skins" O'Connell dał wspaniały popis aktorstwa - rewelacja! Absolutna czołówka roku. Na drugim planie jedną z najlepszych kreacji w karierze stworzył Mendelsohn. W Polsce przeszedł bez większego szumu, ale moim zdaniem warto.

Furia
Film wojenny z Bradem Pittem i kilkoma innymi, ciekawymi nazwiskami - wybrałam się na niego trochę z obowiązku bez większych oczekiwań. Jak dobrze, że to zrobiłam! Idealne proporcje w pokazaniu różnego rodzaju scen (zaskakująco znalazło się też miejsce na bardzo dobrą scenę w mieszkaniu) i przede wszystkim kupa emocji. Przez cały seans siedziałam jak na szpilkach. Nieco inni niż zawsze film wojenny.

Gość
recenzja
Jedna z największych niespodzianek tego roku. To film, który bawi się konwencją, który jedzie po bandzie i po prostu zachwyca. Genialna rozrywka - super!

Długi, wrześniowy weekend
recenzja
Stylowy, spokojny i do bólu romantyczny. Jak zawsze wspaniały Josh Brolin i bardzo dobra Winslet. Reitman zrobił film zupełnie inny niż zawsze, ale intymny, szczery i poruszający. Nigdy nie zapomnę sceny pieczenia ciasta.

Interstellar
recenzja
Nie lubimy się za bardzo z Nolanem. Tzn. nie lubiliśmy, bo "Interstellar" naprawdę mi się spodobał i wreszcie jakiś film kochanego przez widzów Brytyjczyka dostał ode mnie wyższą ocenę niż 7/10. Nolan zrobił film o komosie, który mnie nie nudził, nakręcił techniczne arcydzieło i przede wszystkim stworzył produkcję głęboko przejmującą o relacjach międzyludzkich.

Czarownica
recenzja
Ależ mi się spodobał ten film! Jolie dała jeden z lepszych występów w karierze, a obok niej znalazło się miejsce dla mojego ukochanego Sama Rileya. Gdy broniła swojego królestwa i zobaczyłam w okazałości skrzydła Maleficent pomyślałam tylko "wow". Podczas najbardziej przejmującej w filmie sceny (również ze skrzydłami) - "wow". Gdy weszła na chrzciny - "wow". No i pochwały za inne niż zawsze podejście do baśni.

Tracks
Chyba najlepsza jak dotąd rola Mii, piękna Australia i podróż, której się nie zapomina. Oparty na prawdziwej historii podróżniczki Robyn Davidson.

Więzy krwi
recenzja
Stylowy, wypełniony świetną muzyką kryminał z bardzo fajną obsadą (Kunis, Cotillard, Crudup, Owen i Saldana). Film wyreżyserowany przez Caneta, jednak widać, że maczał w nim palce James Gray. Jeśli lubicie jego filmy to polecam.

Mapy Gwiazd
recenzja
Inteligentne, zabawne, gorzkie, intrygujące i oryginalne kino z mistrzowska rolą Moore. Jedna z najlepszych niespodzianek tego roku.

Hobbit: Bitwa Pięciu Armii
recenzja
Pewnie widzieliście, pewnie już czytaliście - co mogę jeszcze napisać? Nie zawiódł.

 
Inne produkcje może nie najlepsze, ale czymś się wyróżniły i chcę o nich wspomnieć:

Palo Alto
Kuzyka Sofii Coppoli, na co dzień pani fotograf stworzyła film stylowy, kameralny i subtelny - naprawdę dobry jak na filmowy debiut. Produkcja oparta jest o zainspirowany faktami zbiór opowiadań Jamesa Franco.

Co jest grane, Davis?
Najkrócej pisząc to połączenie "Bracie, gdzie jesteś?" i "Poważnego człowieka" w folkowych rytmach. Oscar Isaac coraz bardziej mnie intryguje, Justin spisuje się bardzo dobrze, no i ten kot ;)

Das Finstere Tal
recenzja
Zapewne nikt z was po film ten nie sięgnie (chyba, że ma fisia na punkcie westernów), ale muszę o nim wspomnieć. Zrobiony w Europie, ale duchem hollywoodzki western z Rileyem w roli głównej, pięknymi zdjęciami, cudowną muzyką i po prostu klasą.

The Rover
recenzja
Widziałam dużo pochwał pod adresem Pearce'a, ale sorry - dla mnie ten film należy do Pattinsona. Stworzył rewelacyjną kreację, a sama produkcja? Klimat, zdjęcia, muzyka bardzo dobre, kino drogi lubię, ale... No właśnie. Chyba po prostu sama historia nie do końca mi się podobała - głównie przez nieciekawą postać główną.

Miasto 44
recenzja
O filmie pewnie już baaardzo dużo czytaliście, więc niczego nowego nie wymyślę. Albo kupujesz pomysł Komasy albo nie. Ja bardzo kupuję.

American Hustle
recenzja 
Pamiętam, że blisko rok temu napisałam o nim w sposób dosyć powściągliwy, ale mimo wszystko bardzo pozytywnie go wspominam. Spadł na niego deszcz krytyki, bo nie spełnił wymagań by zasługiwać na tyyyle nominacji (nie filmu wina, że tyle się posypało). Zresztą i tak nic nie dostał. Kino rozrywkowe z czterema świetnymi kreacjami (Bale najlepszy), fajnym humorem, technicznie rewelacyjne, stylowe i z zaplątaną, niezłą historią.

Więzień labiryntu
recenzja
Tak się zastanawiałam czy go tu umieszczać, ale po wyjściu z kina byłam naprawdę zaskoczona i zadowolona. W kategorii kino akcji dla młodzieży - rewelacja. Nieznane mi twarze, które udźwignęły produkcję, przez większość filmu ściśnięty żołądek - bardzo dobry, klimatyczny thriller.

Wolny strzelec
recenzja
Mam trochę problem z tym "Wolnym strzelcem". Szczerze mówiąc nie zapadł mi szczególnie w pamięć, a oglądałam go przecież niedawno. Robię to oczywiście ze względu na rolę Gyllenhaala, chociaż podczas seansu pojawił się dreszczyk, kilka niezłych ujęć i scen wartych zobaczenia.


Starsze produkcje obejrzane w tym roku:

Infiltracja
Scorsese to jedyny reżyser, którego aż 3 filmy otrzymały ode mnie 10/10. Jeśli chodzi o "Infiltrację" - nic dodać, nic ująć. Idealny kryminał.

Kasyno
 Wybaczcie fani Coppoli, ale Scorsese robi najlepsze filmy gangsterskie. Pozostaje tylko pytanie - gdzie Pesci był lepszy?

Chłopiec A
recenzja
Po nowym Spider-Manie przejrzałam filmografię Garfielda, wybrałam "Chłopca A" i... zaniemówiłam. Nie spodziewałam się tak szczerego i rozbrajającego filmu. Nie wiem czemu aż tak, ale naprawdę mną wstrząsnął i dosyć długo zaprzątał moje myśli. A Garfield? Najlepsza rola.

Wojownik
Nie jestem ani znawczynią ani fanką filmów walki, ale to jeden z najlepszych jaki widziałam. Zarazem to produkcja do bólu hollywoodzka, ale rekompensuje to świetny występ Toma Hardy'ego, dobry Edgertona i poruszający Nick Nolte. Produkcja, która daje kopa ;)

Spojrzenie mordercy
recenzja
Pozytywnie szurnięty film i znakomita Reese! Czaaad ;)

Królestwo zwierząt
Rasowy, cudowny kryminał prosto z Australii z obsadą marzeń - Mendelsohn, Edgerton, Weaver i kilka innych fajnych nazwisk.

Grający z talerza
Drugi film Kolskiego jaki widziałam i bardzo udany seans. Spodobał mi się jego dziwaczny świat, ale przede wszystkim zaangażował mnie emocjonalnie.

Grizzly Man
Nie będę wnikać czy to obraz niesamowitego człowieka z pasją, który widzi i czuje więcej niż inni czy zagubionego, chorego, smutnego mężczyzny. Kilka scen chwyciło mnie za serce (zwierzenia o problemach z dziewczynami czy jedna z rozmów z lisem - zapamiętam do końca życia). Niesamowity film.

Thelma i Louise
Zakochałam się w tym filmie i  w głównych bohaterkach. Pełna pasji, wolności i emocji historia tylko dla kobiet. A obie panie miód-malina.


Jest taki rodzaj filmów... zwykłych. Takich zwykłych produkcji o życiu, trochę zabawnych, trochę smutnych, które się dobrze ogląda, ale nie ma powodu by dawać im superwysokie noty. W nawiązaniu do tego wspomnę o "Wszystko w porządku" i "Mystic Pizza". Ciepłe i sympatyczne. Z blockbusterów nadrobiłam i pokochałam oba "Thory i... A wsadzę kij w mrowisko (bo ma skoro zagorzałych przeciwników) i napiszę, że świetnie bawiłam się w kinie na nowym "Draculi". Jak lubicie po seansie myśleć "co ja bym zrobił/a na miejscu bohatera?" warto zobaczyć "Gdzie jesteś, Amando".


W tym roku mocno nadrobiłam starsze kino. Zakładając, że są to filmy powiedzmy sprzed 1980 roku to obejrzałam ich 81. O najważniejszych piszę niżej.

Zapoznałam się w klasykami z Elizabeth Taylor. "Nagle ostatniego lata", "Kotka na gorącym, blaszanym dachu" czy "Kto się boi Virginii Woolf" to filmy po prostu rewelacyjne, które każdy powinien zobaczyć. W każdym z nich Taylor gra zupełnie inaczej i każdy jest w zupełnie innym stylu. "Nagle ostatniego lata" to produkcja mroczna, intrygująca ze świetnym finałem. W "Kotce na gorącym, blaszanym dachu" niesamowite, ale prym wiedzie stojący leniwie przez 90% filmu z whisky w ręku Newman, a w "Kto się boi Virginii Woolf" oglądamy popis aktorstwa z najwyższej półki.

Osobną linijkę muszę poświęcić innemu filmowi z Taylor. O wyżej wymienionych pewnie większość z was przynajmniej słyszała, ale jest jedna produkcja mniej znana, a tak samo dobra jak te klasyki - "W zwierciadle złotego oka". Film jest niesamowity, bardzo specyficzny, zupełnie, ale to zupełnie inny niż reszta produkcji Johna Hustona. Ciężki w odbiorze i ciężko przestać o nim myśleć po seansie. Chyba większe wrażenie wywarł na mnie Marlon Brando niż Taylor, ale cały film... Po prostu wow!

Obejrzałam też kilka filmów z Marilyn Monroe. "Pokochajmy się" okazało się być jednym z najsympatyczniejszych, zabawniejszych filmów z Marilyn i obok "Skłóconych z życiem" należy teraz do moich ulubionych jeśli chodzi o filmografię MM.

Zaczęłam też moją przygodę z Hitchcockiem. Za mną 11 filmów, z których 10/10 otrzymało ode mnie "Okno na podwórze" i "Północ-północny zachód". Sentyment mam też do "Cienia wątpliwości" (to chyba zasługa Josepha Cottena).

Z polskich filmów zaskoczył mnie surowy "Pociąg", a do łez rozbawił "Giuseppe w Warszawie" (to co wyprawia tam Cybulski przechodzi ludzkie pojęcie!).

Pokochałam Humphreya Bogarta. Na razie widziałam 13 filmów, ale marzę by obejrzeć wszystkie, w których choć na chwilę się pojawił. Najlepsze to "Skamieniały las" (jeden z jego pierwszych występów w roli czarnego charakteru, oparty na sztuce), zaskakująca "Pustka" (Bogart jako autor scenariuszy, ciekawa, troszkę inna niż zawsze kreacja), no i oczywiście "Sokół maltański", którego oglądałam z otwartymi ustami. Obejrzałam też trochę filmów noir, tutaj znajdziecie ranking obejrzanych przeze mnie czarnych kryminałów. Jako sztandarowy przykład takiej produkcji, który świetnie się ogląda mogę wymienić "Podwójne ubezpieczenie".

Kończąc wywody o starym kinie wspomnę jeszcze o "Gorzkim romansie". To pierwszy i jak na razie jedyny film nakręcony w ZSRR, który widziałam. Wspaniali aktorzy oraz wciągająca, na maksa przejmująca historia.



seriale
O tym, że moja relacja z popularnymi serialami jest nieciekawa, a raczej jej nie ma rozpisywać się nie będę. Jest jeden wyjątek - "Zakazane imperium". Serial ten to dla mnie absolutne arcydzieło - od scenariusza przez grę po kostiumy. To nie serial, który ogląda się, bo jest się ciekawym co będzie dalej, a potem zapomina się o nim i leci do kolejnego. To serial, który się podziwia, o którym się pamięta, który się chłonie i do którego na pewno kiedyś wrócę.

Obejrzałam też polski mini-serial z 1980 roku "Punkt widzenia". Kiedyś zobaczyłam fragment jednego odcinka w telewizji i od tego momentu czasem o nim myślałam. Po trzech latach dorwałam goi obejrzałam jednym tchem - 10/10. Życiowy, wspaniały i głęboko poruszający. No i rewelacyjna rola Lindy.

Obejrzałam też dwa seriale HBO "Watahę" oraz "Olive Kitteridge". Oba dostały ode mnie ocenę 8/10 i oba polecam.

Postanowiłam rozpocząć przygodę z mini-serialami. Stworzyłam już listę czekających na obejrzenie produkcji. Za sobą mam na razie "Wielki napad na pociąg" - prawdziwą historię legendarnego napadu z Luke Evansem w roli głównej.

Podsumowanie 2013 roku znajdziecie tutaj.

19 komentarzy:

  1. Widziałam jedynie ,,Miasto 44", pozostałe chętnie zobaczę w przyszłym roku :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo chcę zobaczyć "Zaginioną dziewczynę", "Sin City2" i "Czarownicę" i muszę się też koniecznie zabrać za filmy z Liz Taylor, bo nie widziałam jeszcze żadnego. Tak wiem wstyd, ale postaram się poprawić ;) Też zaczęłam swoją przygodę z Hitchcockiem, ale póki co widziałam te mniej znane jego filmy, które mimo wszystko bardzo mi się podobały. A z polskich też widziałam świetny "Pociąg", taka hipnotyczna produkcja, i również "Giuseppe w Warszawie". Zgadzam się Cybulski przeszedł tu samego siebie. Udało mi się także obejrzeć twa filmy noir "Wielki sen" z Bogartem ( i bardzo go po tym występie polubiłam) i "Kobietę w oknie" Firtza Langa ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też dopiero w tym roku zapoznałam się z jej filmografią ;) Ja z Hitchcocka raczej te znane - jakie polecasz z tych co widziałaś :) ? Ja na razie mam w planach wreszcie obejrzeć "Ptaki", a dalej jeszcze nie wiem. O "Kobiecie w oknie" przyznaję się, że nie słyszałam, opis wydaje się oryginalny i intrygujący.

      Usuń
    2. Nie widziałam jeszcze zbyt wiele, głównie te starsze produkcje. I na pewno najbardziej podobały mi się "Rebeka" i "Starsza pani znika", pierwszy film to mroczny gotycki dreszczowiec a drugi świetna komedia w starym stylu, troszeczkę naiwna, ale mimo wszystko dobrze się ogląda. Ja specjalnie zaczęłam od tych mniej znanych, żeby na koniec zobaczyć te najlepsze ;)

      Usuń
    3. Ja w sumie czytałam, że jego wszystkie są tak samo rewelacyjne i nie pomyślałam o czymś takim, ale rzeczywiście jest to jakiś pomysł ;) Tych dwóch akurat nie widziałam, tak w ogóle Hitchcock i komedia? :O No proszę, nie wiedziałam ;)

      Usuń
  3. Wyczerpujący opis i sporo filmów; to chyba był dobry rok.
    Mnie zainteresował "W zwierciadle złotego oka" i duet Taylor-Brando, pewnie niedługo obejrzę.
    Pozostałe, wspomniane filmy z Liz już widziałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na razie widziałam z nią 8 filmów - wymienione klasyki i "W zwierciadle..." zdecydowanie najlepsze ;)

      Usuń
  4. Zachęciłaś mnie do obejrzenia Zaginionej dziewczyny, Więzów krwi i Das Finstere Tal.
    Złotego Oka Hustona nie widziałem, ale te trzy filmy z Taylor bardzo dobre, zaś aktorka jest w nich znakomita.
    Z Hitchcocka widziałem 33 filmy, siedmiu mogę wystawić maksymalną notę. Widzę, że Twoja intuicja nie zawodzi, bo Okno na podwórze, Północ północny zachód, Cień wątpliwości należą do najlepszych. Do grupy arcydzieł zaliczam również Psychozę, Ptaki, Zawrót głowy i przedostatni film mistrza - Frenzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Frenzy" jakoś omijałam (pierwszy rzut oka na opinie na filmwebie - raczej słabe) i to śmieszne zdjęcie uduszonej kobiety :D Ale może niepotrzebnie się zrażam, chętnie zapoznam się i z nowszym jego filmem. Mam nadzieję, że jeszcze kilka produkcji Hitchcocka otrzyma ode mnie najwyższą ocenę :) Uprzedzam tylko, że w "Więzach krwi" jest mało kryminału w kryminale ;) Ważniejszy jest aspekt ludzki. Jestem bardzo ciekawa opinii o "Das Finstere Tal" ;)

      Usuń
  5. Dla mnie rok był niesamowicie ciekawy. Poznałam wiele nowszych oraz starszych produkcji. W końcu udało mi się obejrzeć wiele filmów z Audrey Hepburn w roli głównej. Po za tym w końcu zapoznałam się z "Ojcem chrzestnym", "Przeminęło z wiatrem", "Przerwaną lekcją muzyki" oraz "Psychozą". Jak dla mnie 2014 należy do Finchera i jego "Zaginionej dziewczyny". Naprawdę niesamowity film. Szczękę miałam na podłodze, a wiedziałam jak wszystko się potoczy, chciałabym go obejrzeć bez znania fabuły, jednak jest to już dla mnie niestety niemożliwe. "Czarownica" genialna. Jolie w głównej roli, perfekcyjna, kompletnie nie rozumiem fali krytyki na jej temat. "American Hustle" również pozytywnie mnie zaskoczyło, a spodziewałam się totalnego badziewia. "Miasto 44" absolutna katastrofa, natomiast "Więzień labiryntu" to straszny średniak. "Gościa" obejrzałam całkiem niedawno i trochę mnie rozczarował, jednak muszę przyznać, że Dan Stevens w roli Davida był świetny. Życzę pomyślnego 2015 roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z wymienionych przez ciebie "Przeminęło z wiatrem" nadal przede mną. Widziałam kilka razy fragmenty jak leciał w tv, ale też muszę wreszcie usiąść i w pełnym skupieniu obejrzeć ten kultowy film :) Na "Więźnia labiryntu" wyciągnęła mnie koleżanka, powiedziała w drodze tylko, że to dla nastolatków. Tytułowy labirynt był naprawdę mroczny i intrygujący. Nie wiem czy widziałaś na dużym czy na małym ekranie, ale jak napisałam w kinie zrobił wrażenie, siedziałam cały czas totalnie zestresowana, jako thriller zaskakująco dobry ;)

      Usuń
    2. Jak dla mnie w "Więźniu labiryntu" za dużo było absurdów i nielogiczności. Zdecydowanie w szybszy i łatwiejszy sposób można było z niego wyjść :P Jeśli chodzi o "Przeminęło z wiatrem" to ja niestety musiałam go podzielić na 4 seanse. Nie wiem czy wytrwałabym całość, jednak kiedyś spróbuję, a film mimo sporej długości, warto obejrzeć :)

      Usuń
  6. Solidna lista :) Ale z tym 9/10 dla Sin City 2 to mnie zaskoczyłaś ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc zupełnie nie rozumiem tych opinii, że "Sin City 2" to coś zupełnie innego niż jedynka. Nie wiem czym aż tak się niby te filmy różnią. Jedynce dałam 10/10, tutaj postać Willisa została zupełnie skopana, więc obniżyłam troszkę :) Ale nadal było seksownie, groźne i ironicznie. Całe Basin City :)! Uwielbiam ten klimat i humor! Nowi aktorzy świetnie się spisali ;)

      Usuń
  7. Oglądałam jedynie "American Hustle" oraz "Sierpień w hrabstwie Osage". Na większość filmów, które przedstawiłaś, mam ochotę. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow! Z pewnością nie raz wrócę do Twojej listy podsumowującej, bowiem umieściłaś w niej same perełki, które chciałabym obejrzeć - wiele mam do nadrobienia.
    Zakazane imperium uwielbiam, początkowo oglądaliśmy regularnie, po 3 sezonie zabrakło czasu, tv oglądamy tylko w weekendy lub wolne od pracy dni :) Ja osobiście też bardzo lubię Wikingów ( Vikings ) zachwycający po prostu, sceny, ujęcia, aktorzy... Polecam ( jeśli jeszcze nie znasz oczywiście :)
    Wszystkiego pięknego i dobrego w Nowym Roku :)

    OdpowiedzUsuń
  9. "Thelma & Louise" to jeden z moich faworytów od lat.I chętnie do niego wracam. U siebie również wyniosłam go pod niebiosa :) Pozdro dla wszystkich fanów tych dziołch !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio leciał w tv i znowu obejrzałam - obie są boskie!

      Usuń